To może być ostatni sezon polskiego klubu w elitarnych rozgrywkach. Europejska Federacja Piłki Ręcznej podała szczegóły kwalifikacji do zreformowanej Ligi Mistrzyń
Przypomnijmy, że reforma wchodzi w życie od sezonu 2020/2021. W myśl niej w Lidze Mistrzyń zagra nadal 16 ekip, ale zakwalifikowanie się do niej będzie dużo trudniejsze. Miejsce z urzędu będą mieli zwycięzcy rozgrywek w dziewięciu najsilniejszych ligach Europy. Obecnie są to Węgry, Rosja, Rumunia, Dania, Francja, Norwegia, Niemcy, Macedonia Północna i Czarnogóra. Dodatkowo jedno miejsce będzie zarezerwowane dla zespołu z kraju, który odnosił największe sukcesy w Lidze Europejskiej. Pozostałe sześć ekip zostanie wybrane wg tzw. kryteriów EHF. O zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzyń na tej podstawie ubiegać się będą mogli wicemistrzowie dziewięciu najlepszych lig europejskich, a także mistrzowie lig klasyfikowanych w rankingu EHF na miejscach 10-30. Przypomnijmy, że nasza Superliga jest obecnie na 14 pozycji.
Dużo lepiej wygląda sytuacja Superligi, jeżeli chodzi o rozgrywki Ligi Europejskiej. Polska federacja będzie mogła desygnować do nich dwie ekipy. Podobna liczba ekip przysługuje nam w Pucharze EHF, czyli de facto trzecim poziomie rozgrywkowym w Europie. Warto wspomnieć, że w tych ostatnich rozgrywkach wystąpią tylko przedstawiciele federacji klasyfikowanych na miejscach 10-50.
Planowana reforma Ligi Mistrzyń oraz opublikowane zasady kwalifikacji oznaczają, że droga mistrzyń Polski do elity wydaje się być dużo trudniejsza niż do tej pory. Ratunkiem dla zespołów pokroju lubelskiej Perły mogą być jedynie dobre występy w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Ważne jest też, żeby pozostałe kluby z Polski zbierały punkty do rankingu EHF. O to może być jednak bardzo trudno, biorąc pod uwagę, że w tym sezonie w europejskich pucharach wystąpią tylko MKS Perła Lublin i Metraco Zagłębie Lubin. Szansę na grę w Challenge Cup miała jeszcze Energa AZS Koszalin, ale jej działacze niedawno ogłosili, że nie są w stanie zabezpieczyć środków finansowych związanych z grą w europejskich pucharach. Pozostałe kluby natomiast skupiają się na zapewnieniu budżetu uprawniającego do gry w krajowych rozgrywkach i o grze w Europie nawet nie myślą.