W spotkaniu rewanżowym ćwierćfinału mistrzostw Polski Azoty Puławy zmierzą się dzisiaj w Opolu z Gwardią. Jeżeli nie odrobią strat z pierwszego spotkania, odpadną z rywalizacji o medale mistrzostw Polski
Puławianie znaleźli się pod ścianą, chociaż przed sezonem snuto mocarstwowe plany rozdzielenia duopolu kielecko-płockiego w lidze i udanych występów w europejskich pucharach. Druga część planu się całkowicie nie powiodła, a teraz może zostać nie zrealizowany pierwszy cel, czyli miejsce na podium. W pierwszym ćwierćfinałowym meczu puławianie przegrali u siebie 25:27 i aby awansować do półfinału play-off potrzebują minimum trzybramkowej wygranej w Opolu. Premiowane będzie także dwubramkowe zwycięstwo, ale przy wyższej sumie zdobytych bramek niż w Puławach. Inaczej o podium mistrzostw Polski zagra Gwardia, a to dla Azotów oznaczałoby jedno: zupełnie nieudany sezon.
– Na pewno nie spuścimy głów. Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Jedziemy do Opola powalczyć o wygraną i awans do półfinału – zapowiada Mateusz Seroka, skrzydłowy Azotów.
Patrząc na styl zaprezentowany przez podopiecznych trenera Zbigniewa Markuszewskiego można być pełnym obaw o wygranie rywalizacji z Gwardią. W pierwszym meczu drużyna grała po prostu słabo, zarówno w ataku jak i w defensywie. Na pierwszy plan wysuwa się jednak poprawa skuteczności. Gospodarze nie wykorzystali aż czterech rzutów karnych i kilku sytuacji sam na sam.
– W piłce ręcznej taka strata jest do zniwelowania w czasie krótszym niż minuta – przekonuje rozgrywający Gwardii Antoni Łangowski. Od lipca zawodnik zasili szeregi Azotów, a w pierwszym spotkaniu był jednym z najskuteczniejszych graczy swojego zespołu (5 bramek).
– Wygraliśmy po raz pierwszy w Puławach. Rewanż mamy we własnej hali i marzenia, które chcemy zrealizować. Będziemy walczyć o drugie zwycięstwo nad Azotami. Mam nadzieję, że spotkanie w Opolu nie będzie gorsze od tego sprzed tygodnia – zapowiada obrotowy Gwardii Mateusz Jankowski, który kiedyś był zawodnikiem klubu z Puław.
Początek dzisiejszego spotkania o godzinie 18.30. Obejrzymy je także w stacji nSPORT+.