W czwartym meczu o trzecie miejsce Azoty Puławy pokonały Pogoń Szczecin 41:29. Tym samym wygrały rywalizację play-off 3-1 i po raz pierwszy w historii zdobyły medal mistrzostw Polski. Ten brąz to największy sukces w 12-letniej historii puławskiego klubu.
Po piątkowej wygranej gospodarzom brakowało jednego zwycięstwa do triumfu. Doskonale wiedzieli, że nie będzie to łatwe zadanie. Dotychczas puławska siódemka nie potrafiła wygrać dwukrotnie, dzień po dniu. Tak było w miniony poniedziałek i wtorek, kiedy zwyciężyli w pierwszym meczu w Szczecinie, by ulec w drugim.
– Mieliśmy w pamięci to przykre doświadczenie – mówi skrzydłowy Azotów Jan Sobol. – Dlatego po piątkowej wygranej byliśmy bardzo skoncentrowani. Już po zejściu do szatni zaczęliśmy się wzajemnie mobilizować. Nie chcieliśmy kolejnej wyprawy do Szczecina.
Słowa reprezentanta Czech zawodnik i jego koledzy doskonale wprowadzili w życie w sobotni wieczór. Wystarczyło nieco ponad półtorej godziny i w kierunku zawodników poleciały z trybun serpentyny, posypały się konfetti, polał się szampan.
Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek kapitan Azotów Mateusz Kus otrzymał podziękowania od władz klubu za osiem lat gry. Dla popularnego „Kozy” sobotni mecz był ostatnim w barwach Azotów. Od nowego sezonu będzie zawodnikiem mistrza Polski Vive Tauronu Kielce.
Od początku miejscowi narzucili swój rytm. W piątej minucie prowadzili 5:0. Bramkarza Pogoni Krzysztofa Szczecinę pokonali dwukrotnie Rafał Przylaski oraz Przemysław Krajewski, Jan Sobol i Nikola Prce.
W 10 min było już 9:3 i wszystko wskazywało na to, że droga do końcowego sukcesu stoi otworem. Podopieczni trenera Ryszarda Skutnika dominowali. Nieźle funkcjonowała obrona, z której wyprowadzane były kontry. Podobnie jak w piątek, w sobotę błyszczał bramkarz Sebastian Zapora. Do przerwy Azoty prowadziły 18:12.
Po zmianie stron goście liczyli na zmianę niekorzystnego wyniku. Nic takiego się nie stało. Puławska siódemka kontrowała wydarzenia, zwyciężając różnicą aż 12 trafień (41:29). – Od początku postawiliśmy Pogoni twarde warunki. Rywal nie miał nic do powiedzenia. Jestem bardzo szczęśliwy. Grałem w Puławach osiem lat i na koniec zdobyliśmy medal. Coś pięknego – mówi kapitan Mateusz Kus.
Obrotowy w imieniu zespołu odebrał puchar za trzecie miejsce, a na szyjach jego, kolegów, sztabu szkoleniowego i działaczy zawisły brązowe medale.
Azoty Puławy – Pogoń Szczecin 41:29 (18:12)
Azoty: Zapora, Bogdanow, Rasimas – Kowalik, Kus 4, Skrabania 3, Tarabochia 3, Przybylski 5, Grzelak, Masłowski 4, Krajewski 7, Savić, Prce 7, Sobol 7, Titow 1.
Kary: 8 minut.
Pogoń: Szczecina, Kryński – Grzegorek 1, Walczak 5, Gmerek 2, Gierak 5, Krupa 6, Krysiak, Jedziniak, Statkiewicz 1, Konitz, Zaremba 3, Zydroń 6.
Kary: 8 minut.
Sędziowali: Marek Baranowski (Warszawa), Bogdan Lemanowicz (Łąck).
Widzów: 700.
OPINIE TRENERÓW
Rafał Biały, szkoleniowiec Pogoni
– Z jednej strony zazdrościmy Azotom brązowego medalu, z drugiej gratulujemy. Występujemy dopiero trzeci rok w superlidze i udział w tzw. małym finale jest ogromnym sukcesem.
Ryszard Skutnik, trener Azotów
– Czujemy ogromną radość, dumę i satysfakcję. Przeszliśmy drogę z piekła do nieba. Na początku mojej pracy w Puławach zespół był na 12. miejscu, a zakończyliśmy ligę na trzeciej pozycji. W tej sytuacji wywalczony brązowy medal smakuje jak mistrzostwo kraju. To wielki sukces i oby tak dobrze było w kolejnych sezonach.
Podczas wyprawy w Challenge Cup do Metaloplastyki Sabac obiecałem prezesowi Jerzemu Witaszkowi, że zajmiemy szóste, a następnie trzecie miejsce. Prezes miał zakupić porządne kubańskie cygara i dobry koniak. Obietnicę wypełniłem, teraz czas na prezesa.
POWIEDZIELI PO MECZU
Piotr Masłowski, rozgrywający Azotów
– Bardzo cieszmy się, że w końcu udało nam się wywalczyć brąz. Zakończyliśmy obecny sezon wielkim sukcesem. Nie zapominajmy, że początek ligi mieliśmy bardzo nieudany. Po ciężkiej pracy stanęliśmy na podium mistrzostw Polski.
Wojciech Zydroń, skrzydłowy Pogoni, były zawodnik Azotów
– Gospodarze okazali się od nas lepsi. Puławy od kilku lat ciężko pracowały na ten sukces. Gratuluję kolegom z Azotów zdobycia medalu. Bardzo dziękuję puławskim kibicom za serdecznie przyjęcie.