W Lublinie powstanie centrum szkolenia kadry piłkarek ręcznych. Oprócz reprezentantek Polski będą w nim trenować młode zawodniczki z regionu. Doświadczone szczypiornistki SPR po zakończeniu karier będą mogły tu zająć się pracą szkoleniową.
Lubelszczyzna stoi piłką ręczną. Mamy po jednym zespole w ekstraklasie kobiet i mężczyzn. SPR od lat zdobywa tytuły mistrzowskie. Lublin stać na utworzenie potężnego, dobrze zorganizowanego ośrodka, który zaczynałby szkolenie już od szkoły podstawowej – mówi Gucma
– Pozwoli to także rozwijać się lubelskiemu klubowi i da możliwość tworzenia nowej kadry – dodaje.
W Polsce mają powstać dwa tego typu ośrodki. Centrum szkolenia kadry mężczyzn zostanie utworzone w Kielcach. Pieniądze na ten cel przeznaczy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które od niedawna wspiera finansowo polską piłkę ręczną.
– Będziemy mogli też znaleźć dodatkowych sponsorów. Pozwoliłoby to rozszerzyć działalność o inne dyscypliny, na przykład koszykówkę – mówi Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina.
– Dzięki ośrodkowi będzie możliwe stworzenie warunków do tego, by utytułowane zawodniczki SPR po zakończeniu karier mogły realizować się w pracy szkoleniowej – dodaje.
Centrum prawdopodobnie zacznie działać w 2011 roku.
– Do jesieni chcemy stworzyć szczegółowy program jego powstania. W tej chwili musimy przyjrzeć się szkołom, które możemy włączyć do projektu. Zależy nam, żeby na każdym poziomie kształcenia wyłapywać jak najwięcej talentów – tłumaczy Żuk.
W ramach tych planów w Lublinie najprawdopodobniej powstanie Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Obecnie jedyna taka placówka w Polsce zajmująca się szkoleniem szczypiornistek działa w Gliwicach.
– Mieliśmy już kilka takich przypadków, że uzdolnione zawodniczki wyjechały tam i nie wróciły. Gdybyśmy mieli taki ośrodek na miejscu, w składzie drużyny zostawałoby więcej wychowanek – mówi Andrzej Wilczek, prezes SPR.
Powstanie profesjonalnego ośrodka szkolenia to na razie melodia przyszłości. Tymczasem w lubelskim klubie już teraz myślą o przygotowaniach do następnego sezonu i walki o kolejne tytuły.
– Musimy uzupełnić ubytek w bramce po odejściu Małgorzaty Sadowskiej. Chcemy też wzmocnić środek rozegrania. Prowadzimy rozmowy z Serbką, Macedonką i dwiema Litwinkami – kończy prezes Wilczek.