SPR Lublin w sobotę o godz. 17 zagra w hali Globus z Pogonią Baltica Szczecin. Podopieczne Edwarda Jankowskiego myślami są jednak już przy środowej konfrontacji z Vistalem Łączpol Gdynia
– To ciekawa drużyna. Warto zwrócić uwagę na rozgrywające Monikę Głowińśką i Agatę Cebulę czy kołową Monikę Stachowską – wyjaśnia Edward Jankowski. Należy dodać, że Pogoń ostatnio zmieniła trenera. Został nim Adrian Struzik, który poprzednio pracował w Vistalu Łączpol Gdynia w charakterze drugiego szkoleniowca. Pod jego wodzą zespół rozegrał do tej pory tylko jeden mecz – z Zagłębiem Lubin. Szczecinianki miały „miedziowe” na widelcu, ale w końcówce zawiodła je skuteczność i przegrały 30:31.
– To tylko pokazuje, jak groźny jest to rywal. Jeżeli prześpimy pierwszą połowę, to będzie nam bardzo ciężko odrobić straty. Obecnie najwięcej zastrzeżeń mam do postawy zespołu w defensywie. Na palcach jednej ręki można policzyć zawodniczki, które dobrze spisują się w tym elemencie. Niestety, nie mogę przeprowadzić zmian w składzie, bo ławkę rezerwowych mamy bardzo krótką – wyjaśnia Edward Jankowski.
Lublinianki powoli odczuwają skutki wąskiej kadry. W styczniu rozegrały już pięć spotkań, co sprawiło, że w drużynie pojawiły się urazy przeciążeniowe. Narzekają na nie m.in. Agnieszka Kocela i Karolina Konsur. – Muszą zacisnąć zęby i grać mimo bólu. Nie ma czasu na odpoczynek – mówi Jankowski.
W zespole zaczyna się powoli myśleć również o środowym spotkaniu z Vistalem Łączpol Gdynia. Ewentualne zwycięstwo znacznie przybliżyłoby lublinianki do pierwszego miejsca na zakończenie sezonu zasadniczego. – Dla nas będzie to mecz sezonu. Jeżeli wygramy, to już jakoś dociągniemy do końca rundy rewanżowej. Jeżeli nie, to będzie jeszcze bardzo gorąco – twierdzi szkoleniowiec.
Sporo może wyjaśnić się jednak już w tej kolejce, bo w Lubinie miejscowe Zagłębie podejmie Vistal. – Idealnym rezultatem byłby remis. Na to jednak nie liczę. Oczywiście, wynik tego meczu mnie interesuje, ale staram się patrzeć przede wszystkim na postawę swojego zespołu. Regularne zwycięstwa sprawią, że pierwszego miejsca nikt nam nie odbierze – kończy Jankowski. (luk)