W sobotę o godz. 18, w hali Szkoły Podstawowej nr 7, świdniczanie podejmują outsidera z Tychów. Czy znów oddadzą punkty słabszym od siebie?
Goście przyjadą do Świdnika w roli ostatniej drużyny w I lidze. Na koncie mają zaledwie dwa punkty. Skromną zdobycz TKS wywiózł z parkietu byłego lidera KPS Siedlce, zwyciężając dwie kolejki temu 3:2. Tamten wynik uznano za sporą sensację.
Świdniccy kibice pamiętają już wizyty zespołów z dolnych rejonów tabeli, z którymi ich ulubieńcy mieli łatwo odnieść sukcesy. Taki scenariusz pisany był w spotkaniach z Kęczaninem Kęty, Stalą Nysa, czy AGH Kraków. Stało się zupełnie inaczej. Za każdym razem, po 3:0, zwyciężali goście. Co ciekawe, dla Kęczanina i AGH wygrane w Świdniku były pierwszymi w sezonie.
– Niektórzy nazywają już nas Janosikami, ponieważ oddajemy punkty słabszym drużynom, a zabieramy mocniejszym od nas, jak Będzinowi czy Ślepskowi Suwałki – mówi przyjmujący Jakub Guz. – Mam nadzieję, że z Tychami w końcu się przełamiemy i wygramy we własnej hali za trzy punkty.
Do tej pory gospodarze z czterech spotkań w hali SP nr 7 wygrali tylko jedno – 3:2 z MKS Będzin. W sumie w dorobku Avii są tylko dwa zwycięstwa i aż pięć porażek. Na tak słabe wyniki zareagował zarząd klubu. Doszło do spotkania z trenerem Marcinem Jaroszem.
– Obie strony wiedzą na czym stoją – przekonuje Roman Kozak, prezes Avii. – Na razie nie podejmujemy żadnych drastycznych kroków. Oczekujemy zwycięstwa z Tychami.
W spotkaniu rozegranym awansem: Kęczanin Kęty – Camper Wyszków 3:2 (30:32, 19:25, 25:22, 25:20, 15:13).
PRZYJEŻDŻA STOCZNIOWIEC
II-ligowy Huragan Międzyrzec Podlaski ponownie zaprezentuje się swoim kibicom. Tym razem drużyna prowadzona przez trenera Marcina Śliwę zmierzy się ze Stoczniowcem Gdańsk (sobota, godz. 18). Oba zespoły sąsiadują w tabeli, a dzieli je zaledwie punkt. Wyżej, na piątej pozycji, są gospodarze.
– Stawką tego meczu będzie miejsce w górnej czwórce tabeli, otwierające szansę walki o czołowe lokaty w naszej grupie – tłumaczy Wojciech Więckowski, honorowy prezes UKS Trójka Międzyrzec Podlaski.
– Ze Stoczniowcem graliśmy przed dwoma laty, podczas turnieju o II ligę. Wówczas przegraliśmy 1:3. Gdańszczanie to niewygodny przeciwnik. Naszym atutem jest własna hala. Zapowiada się bardzo ciekawy mecz. Liczymy na komplet publiczności – dodaje. W tym sezonie hala w Międzyrzecu Podlaskim nie została jeszcze zdobyta. Miejscowi liczą na podtrzymanie zwycięskiej serii.