Trener Marcin Jarosz deklaruje chęć pozostania w Świdniku
„Żółto-niebiescy” przeszli przez rozgrywki jak burza, zmiatając po drodze kolejne przeszkody. Na koncie podopiecznych trenera Marcina Jarosza jest 29 kolejnych wygranych. – 29 zwycięstw na moje 29 urodziny, które wypadają 5 czerwca – śmieje się przyjmujący Jakub Guz, kapitan Avii.
W czwartek w Urzędzie Miasta w Świdniku siatkarze spotkają się z władzami, by podzielić się radością ze sportowego sukcesu.
– Chcemy podziękować sponsorom, w szczególności tym największym, jak AgustaWestland i władzom naszego miasta, jak też tym mniejszym, którzy nas wspierali w walce o I ligę – mówi Roman Kozak, prezes Avii.
– Nie spodziewaliśmy się, że awans przyjdzie tak szybko i w takim stylu. Duża tu zasługa trenera debiutanta Marcina Jarosza i zespołu.
Były nasz zawodnik pierwszy sezon prowadził drużynę w roli szkoleniowca i od razu z takim powodzeniem. Chcemy, aby trener nadal pracował z Avią, już w I lidze. Jeszcze przed wywalczonym awansem deklarował chęć dalszej współpracy.
– I nie zmieniam swojej decyzji – mówi trener Marcin Jarosz.
Do końca tego tygodnia będzie czas na wspólne świętowanie. – Od poniedziałku zaczniemy konkretne rozmowy z zawodnikami o przyszłości – zapowiada prezes Kozak.
W poniedziałek siatkarzom skończyły się kontrakty z klubem. Jedynym zawodnikiem, który odchodzi z Avii jest podstawowy rozgrywający Piotr Milewski. Siatkarz za kilkanaście dni zmienia stan cywilny i przenosi się do Wołomina, gdzie mieszka jego narzeczona. Pozostali gracze, na razie, nie deklarowali chęci zmiany barw klubowych.
– Chcemy utrzymać podstawową szóstkę, poza oczywiście Milewskim, na przyszły sezon – zdradza prezes. – Potrzebne jednak będą wzmocnienia. Szukamy rozgrywającego.
– Zamierzam nadal grać w Avii – ujawnia Jakub Guz. – Jeśli dojdziemy do porozumienia, będzie to już mój 11 sezon w świdnickiej drużynie.