(fot. AZS.UMCS.PL)
Ponad dwie godziny zaciętego pojedynku, pięć setów, ale na koniec wygrana. LUK AZS UMCS pokonał w Proszowicach tamtejszą Pogoń 3:2, dzięki czemu ciągle trzyma się blisko czwartego miejsca w tabeli
Po pierwszym secie zanosiło się na miły i przyjemny wieczór dla zawodniczek z Lublina. Podopieczne trenera Jacka Rutkowskiego pokonały gospodynie 25:20. Niestety, od partii numer dwa miejscowe zabrały się porządnie do pracy. A że akademiczki też nie zamierzały odpuszczać, to kibice obejrzeli bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko. Pogoń wyrównała stan mecz po zwycięstwie 26:24. Kolejna odsłona zakończyła się takim samym wynikiem, ale już na korzyść LUK AZS UMCS.
Natalia Gieroba i jej koleżanki miały szansę wygrać za trzy punkty, ale w czwartym secie znowu lepiej spisywała się ekipa z Proszowic, która tym razem była górą 25:20. O wszystkim miał w tej sytuacji przesądzić tie-break. Znowu żaden z zespołów się nie poddawał i w samej końcówce na tablicy wyników pojawił się rezultat 12:12. W tym momencie na zagrywkę wyszła Aleksandra Krzyżak. I jak się okazało przeciwniczki miały olbrzymie problemy z przyjęciem piłki. Lublinianki w pełni to wykorzystały, zdobyły trzy punkty z rzędu i zabrały do domu cenne dwa „oczka” za wygraną 3:2.
Kolejne spotkanie zaplanowano dopiero na 11 lutego. Ale będzie co oglądać, bo w hali Centrum Kultury Fizycznej UMCS pojawi się Tomasovia. Niebiesko-białe od kilkunastu dni ładują akumulatory, więc zapowiada się ciekawy pojedynek derbowy.
Pogoń Proszowice – LUK AZS UMCS Lublin 2:3 (20:25, 26:24, 24:26, 25:20, 12:15)
LUK AZS UMCS: Gieroba, Bogusz, Konop, Wawerska, Nejkauf, Urbańska, Kłuś (libero), Krzyżak, Bogdańska, Obszyńska, Kowalska, Jarosińska.