Dwa męskie zespoły z naszego regionu staną w sobotę przed szansą na przedłużenie nadziei na sportowy sukces. Świdnicka Avia zmierzy się z AKS V LO Rzeszów, a AZS Politechnika Lubelska zagra z Błękitnymi Ropczyce.
W obu przypadkach gospodarze nie mogą pozwolić sobie na porażkę. Mecze sobotnie rozpoczną się o godzinie 18. Ewentualnie niedzielne spotkania zostaną rozegrane o 12 w Lublinie, i o 16 w Świdniku.
Jeśli Avia i Politechnika okażą się gorsze od rywali, niedzielnych pojedynków już nie będzie. Drużyna trenera Mariusza Kowalskiego przegrała dwukrotnie (0:3 i 1:3) w Rzeszowie i teraz musi odrabiać straty.
By wygrać finał grupy IV II ligi „żółto-niebiescy” muszą teraz przechylić szalę na swoją korzyść w trzech spotkaniach.
– Nie chcemy popełnić błędu sprzed trzech tygodni, gdy zaczynaliśmy na wyjeździe zmagania z AKS. Wówczas myśleliśmy od razu o dwóch meczach. Teraz uwagę skupiamy wyłącznie na występie w sobotę – przyznaje Jakub Guz, przyjmujący Avii.
Pod taką presją świdniczanie byli rok temu, gdy walczyli z Energetykiem Jaworzno o uchronienie się przed spadkiem z I ligi. – Wtedy też po dwóch spotkaniach przegrywaliśmy 0-2, a trzecie rozgrywaliśmy na naszym parkiecie – wspomina popularny „Guzik”. – Teraz sytuacja się powtarza, choć na szali jest powrót do ligi, z której spadliśmy ubiegłej wiosny.
Czy Avia jest w stanie wygrać trzykrotnie z AKS? – Po treningach widać, że jesteśmy w lepszej dyspozycji, niż na początku finału. Pałamy żądzą rewanżu za dwie przegrane. Wiemy co robiliśmy źle w pierwszych spotkaniach. Każdy z nas ma na swoim komputerze nagrane oba mecze. Stać nas na pokonanie rzeszowian – przekonuje Guz.
Pełna mobilizacja panuje też w szeregach Politechniki. Drużyna trenera Norberta Kołodziejczyka uległa 1:3 i 0:3 Błękitnym Ropczyce. By nie zostać zdegradowanym bezpośrednio i szukać szansy w barażu, beniaminek musi wygrać trzy mecze. – Nie poddajemy się, będziemy walczyć – zapowiada Mateusz Kuśmierz, drugi trener Politechniki, który prowadzi zespół tymczasowo, pod nieobecność z powodów rodzinnych Kołodziejczyka.