Złe wieści przywiózł z Warszawy prezes Avii Marian Chałas. W stolicy odbyło się posiedzenie zarządu PZPS na którym jednak nie rozmawiano o reorganizacji lub powiększeniu I ligi o co zabiegał świdnicki klub, który po sportowym spadku próbował dostać się na zaplecze ekstraklasy kuchennymi drzwiami.
Termin zgłaszania drużyn do rozgrywek I ligi upływa 15 lipca. Wszystko więc wskazuje na to, że Avia nie uniknie degradacji do II ligi poprzez "działania dyplomatyczne”.– Jeśli będą jakieś zmiany, to najprawdopodobniej dopiero we wrześniu – potwierdza Chałas.
Tymczasem drużyna wciąż jest bez trenera. Ostatnio zajęcia prowadził libero Mariusz Kowalski.
Po spadku nastąpił prawdziwy exodus siatkarzy. Z drużyną rozstali się środkowy Adam Michalski (Energetyk Jaworzno) i atakujący Dominik Wójcicki (Ślepsk Suwałki).
W Świdniku nie ma już innego środkowego Łukasza Staniewskiego oraz rozgrywającego Łukasza Makowskiego. Umowy nie podpisał doświadczony Jakub Guz.
Ze składu z poprzedniego sezonu zostali: Marcin Jarosz, Wojciech Pawłowski, Michał Baranowski, Piotr Milewski i Rafał Gosik – Ci gracze podpisali roczne kontrakty – mówi Chałas.
Do drużyny dołączył także wychowanek Avii, rozgrywający Andrzej Jaszczuk. Ostatnio siatkarz kończył studia i grał w II-ligowych Karpatach Krosno. W kadrze jest też środkowy Michał Ciupa, który ostatnio był wyłącznie statystą i Mariusz Kowalski. Ten ostatni szykowany jest do funkcji asystenta trenera.
Ofertę pracy w Świdniku odrzucił Dariusz Daszkiewicz z Kielc. – Prawdopodobnie w sobotę poznamy nazwisko nowego trenera – zapewnia prezes Chałas.