Siatkarki z Biłgoraja zgodnie z planem wykorzystały zmęczenie Tomasovii, a także brak w jej szeregach Pauliny Głaz i bez starty seta awansowały do drugiej rundy fazy play-off.
W pierwszym starciu obu ekip, na Podkarpaciu górą były nasze zawodniczki, ale sukces nie przyszedł łatwo. To gospodynie wygrały dwa pierwsze sety i pewnie zmierzały po trzy punkty. Paula Rauch i jej koleżanki w porę się jednak obudziły i zdołały rozstrzygnąć pozostałe trzy odsłony na swoją korzyść. W efekcie wywiozły z Krosna dwa punkty, po wygranej 3:2.
W rewanżu Karpaty wyrównały rachunki, bo będąca w słabszej formie Szóstka przegrała na własnym parkiecie 1:3. Ważnym punktem krośnianek w fazie zasadniczej była zwłaszcza grająca trener Marzena Solska-Szepieniec. Jednak w najbliższych spotkaniach nie wspomoże już koleżanek, bo spodziewa się dziecka i teraz skoncentruje się wyłącznie na prowadzeniu zespołu.
– Pierwsze dwa spotkania gramy u siebie i nie mamy innego wyjścia, jak wygrać oba. Myślę, że jesteśmy w stanie to zrobić. Karpaty rzeczywiście sprawiły nam w rundzie zasadniczej najwięcej problemów, ale trzeba pamiętać o tym, że w drugim meczu graliśmy bez naszej liderki Pauli Rauch.
Mimo wszystko podchodzimy do najbliższych zawodów bardzo poważnie i w najbliższych dniach będziemy dokładnie analizowali grę rywalek. Mamy wideo z ich występów z Wisłą AGH Kraków i przekonamy się w jakiej są teraz formie. Czy szykujemy coś specjalnego na Karpaty? Znamy się już bardzo dobrze, więc o element zaskoczenia będzie ciężko.
Na pewno jednak chcielibyśmy zagrać wysokim blokiem, dlatego do pierwszego składu powinna wrócić Sylwia Chmiel, która w ostatnim meczu z Tomasovią głównie odpoczywała – mówi trener Wrzeszcz.
Pierwsze mecze Szóstki z Karpatami zostaną rozegrane już w najbliższą sobotę i niedzielę o godz. 17. Oba odbędą się w Biłgoraju. Rywalizacja na tym etapie toczy się do trzech zwycięstw.