Nasza kandydatka do medalu podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Monachium nie zawiodła. Sofia Ennaoui w piątek wystąpiła w finale biegu na 1500 metrów i zajęła w nim trzecie miejsce. Do drugi krążek zawodniczki AZS UMCS Lublin podczas ME.
Wcześniej popularna „Zosia” stanęła na podium cztery lata temu w Berlinie. Wówczas wywalczyła srebrny medal. Tym razem od początku biegu trzymała się z tyłu stawki.
Zresztą tak samo, jak wielka faworytka biegu Laura Muir. Po połowie dystansu zawodniczka z Wielkiej Brytanii szybko przesunęła się jednak z ostatniej na pierwszą pozycję. Ennaoui też ruszyło do przodu, ale jednak została z tyłu, w okolicach czwartego-piątego miejsca.
Kiedy do końca pozostawało już tylko 500 metrów Muir rozpoczęła finisz i uciekła większości rywalek. Kroku dotrzymała jej jedynie Ciara Mageean z Irlandii. Te dwie zawodniczki wyraźnie odskoczyły, a na trzecie miejsce przesunęła się Polka. Różnice były jednak bardzo duże i na ostatnich metrach nic się nie zmieniło. Muir wygrała z czasem 4:01.88, a reprezentantka Biało-Czerwonych była trzecia (4:03.59).
– Mam niedosyt, bo chciałam zabrać się z Laurą Muir. Taka była nasza taktyka. Ruszyłam za nią, ale cóż. Mam zaległości treningowe. Stać mnie było na trzecie miejsce. Jestem przeszczęśliwa. Pozdrawiam Angelikę Cichocką. Ona jest najlepsza w historii, cieszę się, że mam kogo gonić. Jestem jedną z najszczęśliwszych osób na stadionie. Po tylu perypetiach, przygodach ten medal jest dla mnie jak złoto – powiedziała na antenie TVP Sport Sofia Ennaoui.