W ekipie Davida Dedka może wystąpić dwóch nowych graczy.
Pierwszym z nich jest Mateusz Dziemba. 24-letni obrońca doznał kontuzji podczas zgrupowania kadry B przygotowującej się do tournee po Chinach. Uraz stopy okazał się poważniejszy, niż przypuszczano i wymagał interwencji chirurgicznej. – Trenuję na pełnych obrotach z zespołem już od kilku dni. Nie wiem, czy dostanę jakiekolwiek minuty w meczu z Treflem, bo ten temat „urodził się” w ostatniej chwili. Wiem, że przede mną wciąż mnóstwo pracy po tak długiej przerwie – mówi na klubowej stronie Mateusz Dziemba.
Drugim nowym zawodnikiem jest zakontraktowany w tym tygodniu Nick Covington. 31-letni Amerykanin mierzy 188 cm i najlepiej czuje się na pozycji rozgrywającego. W przeszłości otarł się o NBA – w sezonie 2014/2015 grał w barwach Utah Jazz w Lidze Letniej. Nie dostał jednak angażu w zespole z Salt Lake City i spróbował swoich sił poza USA. Grał w Rumunii, Kosowie oraz Iranie i wszędzie miał całkiem przyzwoite statystyki. – Jego zakontraktowanie ma zdjąć nieco obowiązków z Nicka Kellogga. Nick będzie mógł grać na pozycji numer dwa, a za prowadzenie gry oprócz Covingtona będzie odpowiedzialny Doug Wiggins – tłumaczy Arkadiusz Pelczar, prezes TBV Startu. Covington nie był jedynym graczem przymierzanym do czerwono-czarnych. Blisko przeprowadzki do Lublina był m.in. Darryl James Thompson, ale on ostatecznie wybrał Polfarmex Kutno.
Wobec zaangażowania Covingtona klub postanowił pożegnać się z jednym ze swoich graczy. Początkowo wydawało się, że najbliżej rozstania z TBV Startem jest Doug Wiggins. Amerykanin zaczął jednak w ostatnich tygodniach grać rewelacyjnie, więc w klubie porzucono wariant rozstania się z 28-letnim rozgrywającym. Zdecydowano więc pożegnać się z Janem Grzelińskim. – Mogę potwierdzić tę informację – komentuje sprawę Arkadiusz Pelczar. Dla Grzelińskiego to był drugi sezon spędzany w Lublinie. W tym czasie w ekipie czerwono-czarnych rozegrał 38 spotkań. W obecnych rozgrywkach pojawił się na parkiecie jednak tylko sześć razy, ostatni raz 21 listopada w meczu z Asseco Gdynia. Później nabawił się kontuzji, której leczenie zajęło mu blisko dwa miesiące.
Wobec tych zmian forma ekipy Davida Dedka w konfrontacji z Treflem Sopot zdaje się być zagadką. Ekipa znad Morza Bałtyckiego to obecnie piąta siła ligi. Jedną z jej gwiazd jest Jakub Karolak. Syn Piotra, byłego koszykarza AZS Lublin, grał w przeszłości m.in. w AZS UMCS Lublin, jak i Novum Lublin. Później reprezentował barwy Turowa Zgorzelec, skąd przeprowadził się do Sopotu. W obecnych rozgrywkach zdobywa średnio ponad jedenaście punktów na mecz. Innym znanym w Lublinie graczem jest Piotr Śmigielski, który w przeszłości reprezentował barwy TBV Startu.
Niedzielny mecz rozpocznie się o godz. 18 w hali Globus.