FOT. KAROLINA KRUPA
Kibice w regionie ostrzą sobie apetyty na ten mecz, który odbędzie się w hali przy ul. Krochmalnej, o godzinie 18. Ostatni raz, w najnowszej historii siatkówki na Lubelszczyźnie, dwumecz derbowy rozegrany został prawie trzy lata temu. Wówczas, występujący także w II lidze siatkarze Avii zmierzyli się z Cukrownikiem Lublin. W Świdniku 3:1 wygrali „żółto-niebiescy”, w Lublinie, w hali MOSiR również triumfowali świdniczanie (3:0).
Wiosenna degradacja z I ligi drużyny z miasta helikopterów i awans, kuchennymi drzwiami, zespołu LKPS Pszczółki sprawiły, że fani obu ekip emocjonować będą się występem swoich ulubieńców. Mecze między zespołami z tej samej miejscowości, miasta, czy regionu zawsze skupiały uwagę lokalnej publiczności i „podkręcały” emocje. – Słyszeliśmy wypowiedź trenera LKPS Sławomira Czarneckiego, że interesuje go wyłącznie zwycięstwo – mówi szkoleniowiec Avii Świdnik Piotr Maj.
W zespole gospodarzy panuje pełna mobilizacja. – Trenujemy w komplecie, nikt nie narzeka na zdrowie – mówi trener Czarnecki. Oprócz faktu, że będą to derby to jeszcze sobotni mecz będzie okazją do spotkania starych znajomych. W LKPS Pszczółce grają zawodnicy, którzy swoją sportową przeszłość mieli w Avii. To atakujący Marcin Dobrzyński, środkowy Łukasz Wróbel i rozgrywający Michał Antoszak. – Na pewno ten aspekt będzie ważny dla moich zawodników. Możemy liczyć na dodatkową mobilizację – przyznaje lubelski szkoleniowiec. Z kolei w Lublinie grał w poprzednim sezonie obecny przyjmujący i wychowanek Avii Marcin Kurek.
W znacznie lepszej kondycji psychicznej i nastrojach będą lublinianie. – Po ostatnim zwycięstwie w Sędziszowie zbliżyliśmy się do górnej części tabeli. Do czwartego miejsca brakuje nam tylko dwóch punktów. Skoro nadarzyła się okazja, szkoda byłoby jej nie wykorzystać i nie zainkasować kolejnych cennych „oczek” – zapowiada Czarnecki.
Dla niego derby będą mieć dodatkowy smaczek. Nie tak dawno Sławomir Czarnecki był przecież środkowym Avii, a później jej trenerem. – To już historia. Liczy się to, co jest teraz – mówi opiekun beniaminka. – Mamy świadomość tego, że to nasi rywale są w bardzo trudnej sytuacji i, że przyjadą walczyć o punkty. My chcielibyśmy zakończyć pierwszą rundę zwycięstwem.
– Na pewno nasze derby będą mieć dodatkowy smaczek. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Zajmujemy ostatnie miejsce i każdy punkt jest dla nas na wagę złota – przyznaje trener Maj.
Mimo że oba zespoły grają tylko w II lidze hala przy ul. Krochmalnej powinna zapełnić się kibicami. – Na pewno przyjadą fani ze Świdnika. Spodziewamy się kompletu, a nawet nadkompletu publiczności – mówi Czarnecki.