Na kolejkę przed końcem możemy już poznać zwycięski zespół w sezonie 2014/2015
Stanie się tak w przypadku wygranej lidera Granicy Dorohusk i podziału punktów w meczu na szczycie w Krasnymstawie, w którym miejscowy Start zmierzy się z trzecim w tabeli Kłosem Chełm.
Ostatnia seria gier wprowadziła sporo zamieszania w czubie tabeli. Fotel lidera, na rzecz zespołu z Dorohuska stracił Start. Remis 2:2 ze Spartą Rejowiec Fabryczny może jednak mieć przykre konsekwencje dla zawodników trenera Arkadiusza Mazurka. Najgorsze, że dwa punkty zostały stracone przed własnymi kibicami. Tym samym zapowiedzi o utrzymaniu prowadzenia do ostatniej kolejki nie sprawdziły się.
Tylko bilans bezpośrednich spotkań sprawił, że to Granica zajmuje pierwsze, a Start drugie miejsce. Obie drużyny legitymują się bowiem identycznym dorobkiem punktowym (po 56). „Oczko” mniej ma trzeci Kłos. Zespół trenera Roberta Tarnowskiego sprawdzi formę w Krasnymstawie. Wyłącznie zwycięstwo przedłuży szanse na włączenie się do walki o pierwszą lokatę dającą awans do IV ligi. – Mamy tego świadomość i dlatego będziemy walczyć o pełną pulę. Remis nikogo z nas nie zadowala. Przy takim rozstrzygnięciu najbardziej zadowolona będzie Granica – mówi szkoleniowiec zespołu z Chełma Robert Tarnowski.
Goście mają dodatkowy bodziec w walce ze Startem. Jesienią przegrali u siebie aż 1:5. – Zdecydowanie za wysoko – przyznaje Tarnowski. – Zupełnie normalną jest chęć rewanżu i z takim nastawieniem zawitamy do Krasnegostawu. Powinniśmy zagrać w komplecie. Obie drużyny prezentują zbliżony poziom umiejętności, więc zapowiada się ciekawe widowisko. Czynnikiem decydującym będzie psychika. Wszystko rozegra się w głowach zawodników.
– Mimo wpadki ze Spartą nadal mamy szanse na awans do IV ligi i będziemy o niego walczyć do ostatniej kolejki – zapewnia opiekun Startu Arkadiusz Mazurek. – Teraz już nie wszystko zależy wyłącznie od nas. Musimy wygrać oba mecze, z Kłosem i w ostatniej kolejce w Rejowcu z Unią i liczyć, że Granica po drodze zgubi punkty. Piłka nożna już wiele razy pokazała, że faworyci nie zawsze zwyciężają i my się już o tym przekonaliśmy. Dopóki jest szansa walczymy.
Piłkarzom z Dorohuska też nie będzie łatwo. – Frassati Fajsławice walczy o utrzymanie i na pewno nie przyjedzie do nas po to, aby oddać nam trzy punkty – mówi Stanisław Cybulski, szkoleniowiec Granicy. – Otworzyła się przed nami ogromna szansa wejścia do IV ligi i chcemy ją wykorzystać. Interesują nas tylko wygrane, remis nic nam nie daje. Na finiszu może okazać się, że któraś z trzech drużyn z czołówki awansuje tylko jednym punktem. Już dawno końcówka rozgrywek nie była tak interesująca.