Tory mają być bezpieczne, ale powinny też zapewniać płynną jazdę i umożliwić walkę o pozycje na całej szerokości. Główna Komisja Sportu Żużlowego wydała komunikat, w którym podaje wytyczne, jak należy przygotowywać nawierzchnię do meczów
– Wyciągnięto wnioski z analizy atrakcyjności meczów i wprowadzono wytyczne dotyczące przygotowania torów w zakresie atrakcyjności zawodów – mówi Wojciech Stępniewski, prezes Ekstraligi Żużlowej, cytowany na oficjalnym portalu PGE Ekstraligi.
W tym sezonie najgłośniejszy przypadek „walki” z torem mieliśmy w Grudziądzu. 26 lipca spotkanie MrGarden GKM z Moje Bermudy Stalą Gorzów zakończyło się po 9 biegach. Powód? „Owal” sprawiał coraz większe problemy zawodnikom. Zamiast sportowego widowiska, kibice oglądali próby ratowania nawierzchni i wznowienia rywalizacji. Tak się jednak nie stało. Sędzia Remigiusz Substyk przerwał zawody, a potem poniósł surowe konsekwencje za to zamieszanie – w tym sezonie nie poprowadzi już żadnego meczu PGE Ekstraligi.
Tajemnicą poliszynela jest to, że gospodarze zawsze starają się przygotować swoje tory tak, aby te dawały im przewagę. Teraz sportowe areny będą oceniane na dwóch płaszczyznach: bezpieczeństwa („ocena w trakcie odbioru”) oraz tego, czy umożliwiają atrakcyjne ściganie („ocena sędziego i komisarza toru oraz podjęcie dodatkowych pracy w celu poprawy atrakcyjności zawodów”).
Zgodnie z wytycznymi z komunikatu GKSŻ z 14 sierpnia, dopuszczalne są lekko odsypujące się tory. – Zaleca się, jeżeli gospodarz wyrazi taką wolę, aby pod nadzorem sędziego zawodów lub komisarza toru pola startowe były „porysowane” przed zawodami na nie więcej niż plus-minus 5 cm głębokości lub zbronowane na nie więcej niż plus-minus 10 cm głębokości, a następnie odpowiednio nawodnione i ubite – czytamy w komunikacie.
Co więcej, wewnętrzna część toru na łukach ma być ma być twardsza niż pozostała część nawierzchni. Przyczepność na łukach od środka toru powinna być zbliżona do przyczepności w miejscu pól startowych.
Niedozwolone będzie za to przygotowanie „owalu” o równej przyczepności na całej długości lub z odsypującą się tzw. ciężką szprycą. Jak czytamy w komunikacie, powoduje to, że tworzy się tylko jedna ścieżka do jazdy, z której korzystają wszyscy zawodnicy.
Nowe wytyczne obowiązywały już od tego weekendu.