Górnik Łęczna zremisował trzeci mecz z rzędu. Tym razem łęcznianie zdobyli jeden punkt w starciu z Widzewem Łódź. Jak piątkowy mecz podsumowali trenerzy obu zespołów?
Marcin Broniszewski (Widzew)
– Po tym, co zaprezentowaliśmy ostatnio w Nowym Sączu, to było dużo lepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Drużyna dążyła do tego, żeby odnieść zwycięstwo. Nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji, ale ciężko było sforsować defensywę Górnika. Mieliśmy świadomość, że prawdopodobnie Górnik będzie grał na własnej połowie jeśli chodzi o grę w defensywie i rzeczywiście znaczna część meczu tak wyglądała. Naszym zadaniem było przedrzeć się bocznymi sektorami boiska bliżej pola karnego i robić dośrodkowania. Nie za każdym razem nam się to udawało. Optymistyczne jest to, że zaczęliśmy lepiej grać w piłkę.
Kamil Kiereś (Górnik)
– Może i drużyna Widzewa w trzech ostatnich meczach za bardzo nie punktowała, ale my bardziej podchodziliśmy do tego meczu z pozycji, że Widzew nie przegrał u siebie jedenastu ostatnich meczów i w tym okresie stracił tylko cztery bramki. To spotkanie mogliśmy wygrać w pierwszych dwudziestu minutach, gdzie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Takie było nasze założenie, żeby w porównaniu do ostatniego meczu z Puszczą poprawić grę ofensywną. W pierwszym fragmencie spotkania dobrze graliśmy i operowaliśmy piłką. Stworzyliśmy też sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Później mecz wkroczył w fazę walki i jak gdzieś mogliśmy jeszcze szukać tego momentu na wygraną, to w 57. minucie, kiedy po stałym fragmencie gry wyprowadziliśmy kontrę. Na pewno ten mecz kosztował naszą drużynę sporo sił.