(fot. Maciej Kaczanowski.)
Górnik Łęczna zremisował trzeci mecz z rzędu. Tym razem podopieczni trenera Kamila Kieresia zdobyli punkt po bezbramkowym starciu w Łodzi z tamtejszym Widzewem
Zielono-czarni jechali do Łodzi z zamiarem przełamania dwóch meczów bez wygranej po wyjazdowym remisie 1:1 z GKS 1963 Jastrzębie i domowym podziale punktów przeciwko Puszczy Niepołomice. Przed pierwszym gwizdkiem piłkarze Górnika zapowiadali, że główny cel nad jakim pracowali w minionym tygodniu to poprawa skuteczności.
Górnik odważnie rozpoczął piątkowy mecz i szukał okazji do zdobycia gola po dośrodkowaniach. Najpierw na strzał głową zdecydował się Paweł Baranowski, a następnie Bartosz Śpiączka, ale obie próby zakończyły się niepowodzeniem. Później mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska, choć Widzew próbował przedostać się pod pole karne Macieja Gostomskiego. Bramkarz Górnika w pierwszych 45 minutach nie miał jednak zbyt wiele pracy bo żaden ze strzałów łodzian nie zmusił go do jakiejkolwiek interwencji.
Po zmianie stron sytuacja na murawie nie uległa znaczącej zmianie. Gra z obu stron była nieco szarpana, a oba zespoły nie przebierały w środkach by utrudnić rywalom rozgrywanie akcji. Z biegiem czasu gospodarze zaczęli uzyskiwać optyczną przewagę i zamknął zielono-czarnych na ich własnej połowie. Jednak ataki pozycyjne miejscowych za każdym razem były skutecznie przerywane przez zawodników trenera Kamila Kieresia. Później szansę na gola mógł mieć Bartosz Śpiączka, ale został w ostatniej chwili powstrzymany przez Daniela Tanżynę. Z kolei w odpowiedzi strzał Pawła Tomczyka wybronił Gostomski i mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który nota bene padł w tym sezonie także w poprzednim starciu tych zespołów w rundzie jesiennej. – W naszym zespole zawiodła skuteczność. To też moja wina, bo powinienem dawać drużynie więcej w grze ofensywnej. Musimy więc poprawić ten aspekt – powiedział po meczu skrzydłowy Górnika Sergiej Krykun.
Górnik na poprawę gry w ataku nie będzie mieć wiele czasu, bo już 27 kwietnia w kolejnym spotkaniu Fortuna I Ligi zmierzy się na wyjeździe z Miedzią Legnica.
Widzew Łódź – Górnik Łęczna 0:0
Widzew: Wrąbel – Kosakiewicz, Tanżyna, Nowak, Gach – Michalski, Poczobut, Mucha, Hanousek (74 Caique), Ameyaw (66 Samiec-Talar) - Robak (66 Tomczyk).
Górnik: Gostomski - Leandro, Baranowski, Pajnowski, Orłowski - Kalinkowski (81 Banaszak), Cierpka, Mak (86 Stasiak), Struski (74 Stromecki), Krykun (74 Goliński) - Śpiączka.
Żółte kartki: Tanżyna – Pajnowski.
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
Kolejny sponsor beniaminka
DSI Underground Merol Sp. z o.o. Stalowa Wola została nowym sponsorem Górnika Łęczna. To wiodący dostawca produktów i rozwiązań dla górnictwa. Logo firmy znajdzie się na spodenkach piłkarzy pierwszego zespołu
W grudniu 2020 roku firma Sandvik podpisała umowę nabycia DSI Underground. Umowa da DSI Underground dostęp do znaczącej sieci badawczo-rozwojowej i rozwojowej Sandvik, globalnej sieci sprzedaży i usług co pozwoli jeszcze bardziej wzmocnić pozycję lidera w górnictwie podziemnym i przemyśle tunelowym. – DSI Underground dołączyło do naszej drużyny. To duża firma, stabilny partner. Bardzo się cieszę na rozpoczęcie współpracy – mówi prezes Górnika Łęczna Piotr Sadczuk. – Górniczy klub i górnicza firma jest tu pewną zależność – dodaje. – Gołym okiem widać, że DSI Underground świetnie pasuje do naszej Górniczej Rodziny. Z dumą będziemy reprezentować nowego sponsora – dodał prezes Górnika.