Zaledwie trzy dni minęły od ostatniego spotkania koszykarek Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka koncentrują się już na starciu z kolejnym rywalem. Dzisiaj (godz. 18) zmierzą się z kandydatem do zdobycia tytułu mistrza Polski – CCC Polkowice
Lublinianki stopniowo łapią wiatr w żagle. 2021 rok rozpoczęły co prawda od porażki z VBW Arką Gdynia, ale potem odniosły dwa cenne zwycięstwa – po dogrywce z PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzowem Wielkopolskim oraz z DGT AZS Politechniką Gdańską. Na pewno dużym pozytywem z tego ostatniego meczu jest to, że cztery lubelskie zawodniczki przekroczyły granicę 10 zdobytych punktów: Morgan Bertsch, Ilaria Milazzo, Jennifer O’Neill oraz Martina Fassina (odpowiednio 13, 14, 15 i 16 „oczek”). Co więcej, to była najbardziej udana ligowa konfrontacja dla włoskiego duetu.
Koszykarki z półwyspu Apenińskiego uzbierały w sumie 30 punktów. O ile Martina Fassina regularnie zapisywała na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze, o tyle jej starsza koleżanka nie była już tak pewnym punktem zespołu. Dlatego też w pierwszej „piątce” zastąpiła ją Zuzanna Sklepowicz. Przeciwko Politechnice Włoszka zanotowała dodatkowo 10 zbiórek, najwięcej z całej drużyny.
– Ilaria miała słabsze pierwsze trzy, cztery mecze. Stwierdziliśmy, że wyjście z ławki może zdjąć z niej trochę ciężaru. Proszę pamiętać, że to jej pierwszy wyjazd za granicę. Okazało się to dobrym ruchem. Od dłuższego czasu gra już dobrze i równo – ocenia swoją podopieczną Krzysztof Szewczyk, trener lubelskiej drużyny.
W pierwszym koszykarskim pojedynku Lublina z Polkowicami lepsze były zawodniczki z Dolnego Śląska. Na własnym parkiecie wygrały pewnie 90:74. Najwięcej problemów obronie „Pszczółek” sprawiła Keisha Hampton. Amerykanka zdobyła 27 punktów i przez cały sezon udowadnia, że jest urodzonym strzelcem. Ze średnią na poziomie 20.2 punktu ustępuje jedynie Brytyjce Sydney Wallace z CTL Zagłębia Sosnowiec (średnia 24 „oczka”).
Warto też dodać, że w Polkowicach gra najlepsza obecnie podająca ligi. Weronika Gajda poczyniła olbrzymie postępy w tym względzie. W ubiegłym sezonie notowała średnio 3.8 asysty, a teraz jest to aż 8.5 asysty. W tej kwestii sporo zawdzięcza też koleżankom – CCC to drugi najbardziej ofensywny zespół w stawce. Co mecz zdobywa przeciętnie 88.2 punktu i ustępuje jedynie VBW Arce Gdynia (92.1 punktu).
Trener Karol Kowalewski dysponuje wyrównaną talią zawodniczek. W trakcie rozgrywek musiał się pogodzić z jedną stratą – pod koniec lutego z zespołem rozstała się Abigail Glomazic, która wróciła do rodzinnej Szwecji. Klub pozyskał natomiast dwie zawodniczki: Litwinkę Kamilę Nacickaitę (jeszcze w listopadzie) oraz Szwedkę Amandę Kantzy (w styczniu).
Mecz Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – CCC Polkowice rozpocznie się dzisiaj o godz. 18. Transmisję będzie można śledzić na stronie TVCOM.