Start Lublin po pasjonującym spotkaniu ograł Kinga Szczecin 82:81. Obie ekipy walczyły o zwycięstwo do ostatnich sekund niedzielnego spotkania.
Ten wynik to olbrzymie zaskoczenie, ponieważ King Szczecin to reprezentant Polski w Koszykarskie Lidze Mistrzów. Trzeba też pamiętać, że zespół Arkadiusza Miłoszewskiego napakowany jest zawodnikami o uznanej renomie. Są w nim m.in. Przemysław Żołnierewicz czy Aleksander Dziewa.
I długo wydawało się, że te nazwiska zrobią w końcu różnicę. Wprawdzie początek meczu należał do Startu, to jednak przewaga czerwono-czarnych nie była znacząca, bo najwięcej wynosiła siedem punktów.
Gospodarze szybko zniwelowali jednak straty. Już po 10 minutach prowadzili 27:24. Na przerwę schodzili za to z zapasem sześciu "oczek" (48:42). W trzeciej kwarcie wydawało się, że King nie będzie miał problemów z wygraną.
Ekipa ze Szczecina prowadziłal już w dwucyfrowych rozmiarach. Najważniejsze momenty działy się jednak w samej końcówce. Start odrobił straty i ostatnie sekundy były rozgrywane na rzuty wolne. W nich lepsi byli goście, bo po stronie Kinga pomylili się Isaiah Whitehead oraz Przemysław Żołnierewicz. Kluczowe punkty zdobył sekundę przed końcową syreną Emmanuel Lecomte.
Bohaterem meczu był jednak Tyran De Lattibeaudiere. Jamajczyk zdobył aż 26 pkt. Tradycyjnie już świetnie spisał się Ousmane Drame, który dołożył 13 „oczek”. Liderem Kinga był Żołnierewicz. Reprezentant Polski zdobył 17 pkt.
– Gratulacje dla moich zawodników. Wszyscy mają mniejsze i większe problemy, a my cieszymy się, że w końcu dowieźliśmy zwycięstwo w zaciętym meczu. Start sezonu nie był najlepszy w naszym wykonaniu, dlatego cieszymy się, że tym razem to my wygraliśmy. Podanie do Manu Lecomte’a? W ostatniej akcji mieliśmy dwa wybory i raczej szukaliśmy tego drugiego wyjścia. Przemek Żołnierowicz bardzo daleko jednak odszedł, a Manu był otwarty i to była najlepsza decyzja, żeby mu podać – ocenia Wojciech Kamiński, trener gości.
King Szczecin – Start Lublin 81:82 (27:24, 21:18, 14:15, 19:25)
King: Żołnierewicz 17 (2x3), Dziewa 13 (1x3), Whitehead 12 (1x3), Woodard 7 (1x3), Meier 0 oraz Brown 14, S. Wójcik 10 (1x3), Myers 5, Kostrzewski 3 (1x3).
Start: Ramey 10 (2x3), De Lattibeaudiere 26 (1x3), J. Karolak 15 (3x3), Lecomte 11, Drame 13 (1x3) oraz Williams 3 (1x3), Szymański 2, Put 2, B. Pelczar 0.
Sędziowali: Proc, Sosin i Pacek. Widzów: 2831.