Poseł PiS Michał Moskal był gościem programu Dzień Wschodzi. Mówił nam m.in. o bieżących sprawach w puławskich Azotach oraz PKP Cargo. Odniósł się do zarzutów kierowanych pod adresem jego partii przez obecnie rządzących. W kontekście wyborów prezydenckich przeanalizował opcje swojej partii na wystawienie kandydata, który mógłby zagrozić konkurentowi koalicji.
Pochodzący z Janowa Lubelskiego Michał Moskal został posłem po raz pierwszy w wyniku zeszłorocznych wyborów. Od początku swojej działalności w Sejmie zajął się sprawą PKP Cargo, którego problemy, jak twierdzi, wynikają ze złego zarządzania spółką za czasów nowego rządu.
W rozmowie z cyklu "Dzień Wschodzi" Moskal odniósł się również do groźby odebrania Prawu i Sprawiedliwości subwencji partyjnej. Jego zdaniem, jest to proces polityczny, który ma utrudnić działanie największej partii opozycyjnej.
Odnosząc się do zbliżających się wyborów prezydenckich, które odbędą się wczesnym latem przyszłego roku, Moskal zdradził, że lista kandydatów na kandydata PiS jest długa, ale partia jest coraz bliżej wyboru. Zdaniem polityka, jego partia ma wiele osób, które byłyby w stanie zebrać większość głosów wyborców szeroko pojętej prawicowej strony sceny politycznej.