Zaufała osobie podszywającej się pod męża wnuczki i została oszukana. Mowa o 76-letniej mieszkance Zamościa, która straciła 3 tys. złotych.
Kobieta nie miała wątpliwości. – Michał! (imię zmienione – red.).
Michał, czyli mąż jej wnuczki, chciał pożyczyć 23 tys. złotych. Nie powiedział, na co. Babcia nie posiadała takiej sumy. – Mam tylko 3 tys. złotych – powiedziała szczerze.
Michałowi odpowiadała i taka pożyczka, ale zaznaczył, że sam nie może wyjść teraz z banku i przyśle po pieniądze kolegę. Umówili się, że przekaże mu pożyczkę pod blokiem. Wkrótce pojawił się nieznajomy.
Wątpliwości staruszki rozwiała rozmowa z Michałem (nieznajomy wyciągnął z kieszeni telefon, wykręcił numer i połączył ją z Michałem).
Po przekazaniu koperty z pożyczką poszkodowana wróciła do domu i dopiero wtedy skontaktowała się telefonicznie z rodziną Michała. Usłyszała, że Michał cały czas przebywa za granicą. Razem z wnuczką, a żoną prawdziwego Michała, starsza pani zgłosiła się do komendy.
Policja szuka oszusta i przestrzega przez nimi starsze osoby.
– Sprawdźmy, czy osoba, która podaje się za naszego wnuka czy siostrzeńca, naprawdę nim jest – radzi Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji. – Wystarczy zadzwonić do rodziny. Pod żadnym pozorem nie przekazujmy pieniędzy nieznajomym.