Monika Skinder rozczarowała w biegu na 10 km stylem klasycznym. Co gorsza, Izabela Marcisz prawdopodobnie nie wystąpi w Team Sprincie, z którym nasza kadra wiązała największe nadzieje.
Bieg na 10 km stylem klasycznym miał być dla Moniki Skinder testem formy w czasie Igrzysk Olimpijskich i jednym z ważniejszych elementów przygotowań do Team Sprintu.
Wygląda na to, że ta układanka zaczyna się sypać, bo wynik Skinder nie był zadowalający. Co gorsza, Izabela Marcisz na antenie TVP Sport wyraźnie zasugerowała, że nie chce wystąpić w Team Sprincie. W tle, jak się nieoficjalnie mówi, występują różnice zdań pomiędzy nią, a Moniką Skinder.
Co do strony sportowej czwartkowego występu zawodniczki MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski, to trzeba jasno powiedzieć o rozczarowaniu. Skinder zaczęła bardzo mocno i po 1300 m była na 32 pozycji. Po 3,6 km było jeszcze lepiej, bo przesunęła się na 29 pozycję. Od połowy dystansu zaczęła jednak dramatycznie słabnąć i w ekspresowym tempie przesuwała się w dół klasyfikacji.
Skończyła na 49 miejscu, w bliskim towarzystwie przedstawicielek Andory czy Australii. Wygrała Norweżka Therese Johaug, która o zaledwie 0,4 sekundy wyprzedziła Finkę Kerttu Niskanen. Brązowy medal zdobyła inna przedstawicielka Suomi, Krista Parmakoski. Najlepsza z Polek, Izabela Marcisz, ukończyła rywalizację na 29 pozycji. Pozostałe Biało-Czerwone, Karolina Kukuczka i Magdalena Kobielusz, zajęły odpowiednio 64 i 78 miejsce.
– Ten bieg z pewnością nie ukoił mojego żalu po niepowodzeniu w sprincie. Liczyłam na lepszy rezultat, bo wiem, że stać mnie na niego. Przyjmuję to 49 miejsce z bólem. Myślę, że nie jest to wynik problemów motywacyjnych. Fizycznie początkowo też czułam się dobrze, ale z kolejnymi podbiegami było już coraz gorzej. Z czasem, biegnąc pod kolejne górki, modliłam się, aby one się już skończyły – powiedziała na antenie TVP Sport Monika Skinder.
Nieprzyjemna dogrywka miała miejsce też tuż po biegu, kiedy Izabela Marcisz na antenie TVP Sport wyraźnie zasugerowała, że nie chce wystąpić w Team Sprincie. Przypomnijmy, że to właśnie na tę konkurencję najbardziej nastawiała się Monika Skinder, a obie panie miały szansę nawet na miejsce w czołowej ósemce.
– Mam dużo swoich startów, a są przecież dziewczyny, które tu przyjechały, a jeszcze nie wystąpiły w biegach dystansowych. Mam nadzieję, że one również dostaną swoją szansę, a ja skupię się na biegu na 30 km – wyznała na antenie TVP Sport Izabela Marcisz. – Jestem zszokowana decyzją Izabeli Marcisz. Nie rozumiem tego ruchu, zwłaszcza, że Team Sprint byłby jedną z naszych największych szans – przyznała Skinder dla TVP Sport.
Na razie Polki skupiają się na sobotnim biegu sztafetowym. Rozpocznie się on o godz. 8.30, a na jednej ze zmian na pewno pobiegnie Skinder. Transmisje z zawodów przeprowadzi zarówno Eurosport, jak i TVP. – Mamy młody zespół, więc będzie ciężko walczyć chociażby o pierwszą dziesiątkę. Niech każda z nas da z siebie wszystko, a później zobaczymy, które miejsce pozwoli nam to zająć – mówi TVP Sport Monika Skinder.