Minimum 30 minut trwa teraz przejazd przez Niemce. Olbrzymie korki rujnują codzienne życie i biznesy. Mieszkańcy mają dość i liczą na szybkie rozpoczęcie budowy obwodnicy. Urzędy wciąż tkwią w papierach, a politycy obiecują, że droga powstanie do 2026 roku.
Podlubelskie Niemce z Warszawą łączy jedno: olbrzymie korki.
Przejazd przez Niemce w kierunku Lubartowa czy Lublina przypomina gehennę, a w godzinach szczytu sznur samochodów sięga daleko poza białe tablice oznaczające początek i koniec tej miejscowości.
Mieszkańcy Niemiec już wiele razy dawali wyraz swej złości na drogowców. Organizowali protesty, blokowali przejścia dla pieszych.
– W 2016 roku wspólnie ze znajomymi zorganizowaliśmy protest przeciwko odkładaniu w czasie budowy tzw. „obwodnicy Niemiec”. Złość i sprzeciw na opieszałość w wykonaniu tej inwestycji, nie raz wyciągnął mieszkańców na ulicę. Niezmiernie cieszyliśmy się z ogłoszenia przetargu w 2017 roku na wykonanie tej inwestycji. Niestety mamy już rok 2024, budowa wciąż nie ruszyła. W tym czasie moja córka, która była u mnie na rękach na proteście w 2016 roku, jest już po pierwszej komunii – mówi Kamil Rarak, mieszkaniec Niemiec, który organizował protesty kilka lat temu.
Co dzisiaj dzieje się z budową obwodnicy Niemiec – z takim pytaniem zwróciliśmy się do lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
– Realizowane są procedury zmierzające do wydania decyzji ZRID. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska, po przeprowadzeniu ponownej oceny oddziaływania na środowisko, uzgodnił warunki realizacji inwestycji – i był to kolejny ważny krok. Natomiast obecnie prowadzone są prace nad aktualizacją dokumentacji geodezyjnej i wkrótce zostanie ona przekazana wojewodzie lubelskiemu – odpowiada Łukasz Minkiewicz, rzecznik prasowy GDDKiA w Lublinie.
A to oznacza, że budowa ruszyć po wydaniu decyzji o realizacji inwestycji drogowej, w skrócie ZRID. A tę decyzję wydaje wojewoda lubelski.
– Wojewoda lubelski jest w trakcie analizy złożonego przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad w dniu 18 kwietnia 2023 r. wniosku oraz dokumentacji projektowej o zezwolenie na realizację inwestycji drogowej pn.: „Projekt i budowa drogi ekspresowej S19 Lublin – Lubartów od węzła Lubartów Północ (wraz z węzłem) do węzła „Lublin Rudnik” (bez węzła)”. W dniu 26 kwietnia 2024 r. na inwestora został nałożony obowiązek uzupełnienia i wzajemnego skorelowania przedłożonego wniosku, mapy z proponowanym przebiegiem drogi oraz dokumentacji projektowej. Do dzisiaj inwestor nie odpowiedział na postanowienie – informuje Aneta Galek, oddziału ds. mediów i komunikacji społecznej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Jednocześnie informuję, że wojewoda wydaje decyzję w terminie 90 dni od dnia złożenia kompletnego wniosku. Wobec powyższego organ nie ma możliwości ustalenia przewidywanego terminu wydania przedmiotowej decyzji.
Te tłumaczenia nie trafiają do mieszkańców.
– Irytujące jest przedstawianie ciągle nowych powodów opóźnienia. Prowadzę działalność gospodarczą i codziennie spotykam dziesiątki klientów, od których co chwilę słyszę frustrację z powodu korków w Niemcach. Czas, który przez te lata ludzie stracili, spędzając 30-45 min dziennie w korku, jest nie do odzyskania. Dla wszystkich firm do których dostawcy, odbiorcy i pracownicy muszą przebić się przez centrum Niemiec rodzi to ogromne koszty, a nawet utratę kontrahentów. Mnie osobiście boli fakt tak zbiurokratyzowanych przepisów, gdzie od projektu do wykonania mija prawie 10 lat – dodaje Kamil Rarak.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że budowa może ruszyć jesienią.
W kwietniu wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz zapowiedział, że droga ekspresowa S19 od Lublina do Lubartowa będzie gotowa we wrześniu 2026 r.
Droga od zachodniej strony ominie Lubartów, a następnie od wschodu miejscowość Niemce. W ramach inwestycji powstanie o dwujezdniowa droga z dwoma pasami ruchu w obu kierunkach, o łącznej długości ok. 23 km.