Myśmy po prostu walczyli o wolność – wspomina płk. Jerzy Filipowicz, ps. „Filip”. 92-letni obecnie mieszkaniec Nałęczowa był jednym z uczestników powstania warszawskiego. W czwartek obchodziliśmy 75. rocznicę jego wybuchu.
Płk. Filipowicz urodził się w Warszawie 15 sierpnia 1927 roku. W chwili wybuchu powstania miał niespełna 17 lat. Mieszkał i walczył na Żoliborzu.
– To było piekło – opowiada. – Dziś są różne głosy na temat tamtych wydarzeń. Ale jeśli ktoś zagłębi się w historię, to zna atmosferę, jaka wtedy panowała w stolicy wśród ludności cywilnej, rozstrzeliwania setek ludzi na ulicach. To było gnębienie Polaków. Dlatego kiedy rozpoczynało się powstanie, entuzjazm narodowy wśród warszawiaków był ogromny. Cieszyliśmy się, że możemy walczyć o wolność.
W czwartek Jerzego Filipowicza w jego mieszkaniu w Nałęczowie odwiedził wojewoda lubelski Przemysław Czarnek, wręczając mu pamiątkowy medal i dyplom. – Powstanie warszawskie było jednym z największym zrywów narodowościowych Polaków. Mamy wielki honor żyć w czasach, w których są jeszcze z nami legendy, które mogą nam opowiedzieć wszystko o tych wydarzeniach. To dzięki nim mamy dziś wolność – podkreśla wojewoda.
75. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego obchodzono w całej Polsce. Punktualnie o godz. 17 w Lublinie i innych miastach regionu rozległ się dźwięk syren. W stolicy województwa główne uroczystości odbyły się na pl. Litewskim.