Coraz więcej nowych przypadków COVID-19 i coraz większy udział najbardziej zakaźnego wariantu Delta. W związku ze zbliżającą się czwartą falą epidemii niektóre lubelskie uczelnie wyższe szykują się już do zajęć hybrydowych. Na razie nikt nie przewiduje miejsc w akademikach tylko dla osób zaszczepionych.
Do niedawna mieliśmy komfortową sytuację zmniejszania się liczby zakażeń. Jednak od tygodnia-dwóch mamy do czynienia ze wzrostem. Jesteśmy w momencie przesilenia – mówił w ubiegły piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. Wczoraj nowych zakażeń było 74, a w poprzednie poniedziałki 67, 44 i 38. Liczby zakażeń więc rosną, poza tym coraz więcej przypadków to najbardziej jak dotąd zakaźny wariant Delta. Aktualnie jest to już około 60 proc. wszystkich badanych pod tym kątem przypadków (dotychczas w całym kraju tę mutację potwierdzono u blisko 250 osób).
Do zbliżającej się czwartej fali epidemii zaczynają się już przygotowywać uczelnie. Na radykalny krok zdecydował się prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. W akademikach tej uczelni w nowym roku akademickim będą mogły się zameldować wyłącznie osoby w pełni zaszczepione. Będzie trzeba to potwierdzić zaświadczeniem o szczepieniu lub certyfikatem covidowym.
– Stawiamy ten warunek w obliczu ostrzeżeń przed kolejną falą epidemii, a także w przekonaniu, że przebywanie ze sobą w bliskiej odległości, w pokojach i korytarzach domów akademickich naraża Was szczególnie na ryzyko infekcji – tłumaczył rektor w liście do studentów.
Co zrobią uczelnie w regionie?
– Nie rozważaliśmy takiego rozwiązania, bo to ograniczanie swobód, szczepienia są przecież dobrowolne. Na razie nie ma podstaw, żeby wprowadzać restrykcje, bo nie ma jeszcze czwartej fali i nie wiemy, jak ona będzie przebiegać – mówi Teresa Bogacka, kanclerz Wyżej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Zaznacza jednak: – Planujemy już zajęcia w formie hybrydowej. Takie są zalecenia Ministerstwa Edukacji i Nauki z ubiegłego tygodnia.
Ograniczeń dla niezaszczepionych studentów nie przewiduje też UMCS w Lublinie. – W naszych akademikach w związku z sytuacją epidemiologiczną obowiązuje mniejsze obłożenie. Przeciętnie jest to ok. 75 proc. – informuje Katarzyna Skałecka z centrum prasowego UMCS.
– Nie ma jeszcze decyzji co do formy zajęć. Jesteśmy przygotowani zarówno na zajęcia stacjonarne jak i hybrydowe – dodaje przedstawicielka UMCS.
Podobnie jest na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. – Monitorujemy skrupulatnie sytuację pandemiczną. To ona będzie w dużej mierze warunkowała podejmowane decyzje co do organizacji zajęć – mówi Wojciech Brakowiecki, rzecznik Uniwersytetu Medycznego. Przypomina, że kierunki lekarski i lekarsko-dentystyczny mają od końca listopada ubiegłego roku normalne zajęcia kliniczne.
Restrykcje dotyczące dostępu do akademików dla niezaszczepionych studentów raczej nie wchodzą w grę. – Nie możemy wymagać, żeby wszyscy studenci byli zaszczepieni, bo szczepienia są dobrowolne. Wewnątrz akademików cały czas obowiązują wszystkie zasady związane z reżimem sanitarnym: mierzenie temperatury, maseczki i dezynfekcja – wyjaśnia Brakowiecki. – Nie możemy jednak wykluczyć, że te zasady będą bardziej restrykcyjne. Wszystko będzie zależało od przebiegu czwartej fali i zaleceń główny inspektora sanitarnego.