Brak płynności finansowej i stadionu – to dwa powody, przez które związek może nawet odebrać Motorowi prawo do gry w II lidze. Decyzja w tej sprawie ma zapaść już we wtorek.
Wszystko przez Polski Związek Piłki Nożnej, który ma dość bałaganu panującego w II lidze i chce zrobić porządki. Wkrótce grupa wschodnia może zostać przymusowo odchudzona. W tej chwili i tak gra w niej 17 drużyn, a lada moment wycofać może się KSZO Ostrowiec Św. Klub złoży wniosek o upadłość, wiadomo też, że odda walkowerem najbliższy mecz z Jeziorakiem Iława.
W połowie miesiąc kibiców czekać może już prawdziwa rewolucja. Kluby, które dostały licencje warunkowo mają bowiem czas do poniedziałku na załatwienie formalności. Jeśli tego nie zrobią muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami.
– Będą wnioski o punkty ujemne, kary finansowe, a w skrajnych przypadkach o wstrzymanie licencji. To wszystko musi być w jakimś stopniu dotkliwe, by kluby zrozumiały, że żarty się skończyły – powiedział Krzysztof Smulski, przewodniczący Komisji ds. Licencji II ligi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym”.
Nadzwyczajne posiedzenie komisji zaplanowano na wtorek. Pojawią się na nim także Zbigniew Lewicki, przewodniczący Komisji Odwoławczej ds. Licencji oraz Artur Jędrych, szef Wydziału Dyscypliny PZPN. Na tapecie znajdzie się kilkanaście klubów, wśród nich Motor.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie klub z Al. Zygmuntowskich jest pierwszy w kolejce do cofnięcia licencji. Powód? Niespełnienie warunków nadzoru finansowego i infrastrukturalnego. – Pierwsze słyszę – komentuje Robert Kozłowski, prezes Motoru.
– Spełniliśmy wszystkie zalecenia PZPN przed sezonem. Delegat związku nie miał do nas zastrzeżeń. Nie widzę, więc powodu do niepokoju.
Głośno mówi się jednak o tym, że związkowi najbardziej nie podoba się stadion przy Al. Zygmuntowskich. – Czas zatrzymał się tam 30 lat temu – stwierdził Smulski w "PS”. Lublinianie mogliby wynająć obiekty w Łęcznej i Radzyniu Podlaskim, ale ich na to nie stać.
Takich problemów nie ma za to inny II-ligowiec z Lubelszczyzny. – Do końca września mamy wynajęte boisko w Poniatowej, a od października powinniśmy już grać na naszym nowym obiekcie. PZPN nie ma do nas żadnych zastrzeżeń – zapewnia Michał Świderski, rzecznik Wisły Puławy.