Odra Opole jest kolejnym zespołem, z którym zmierzą się piłkarze Motoru. Lublinianie, podbudowani zwycięstwem nad Wisłą Płock, rozegrają najbliższy mecz w sobotę (godz. 18) na boisku przeciwników.
Kilka udanych akcji przeprowadził Bartłomiej Niedziela, jednak tego piłkarza zabraknie w Opolu. - Doznałem urazu stawu skokowego - powiedział Bartłomiej Niedziela.
- Mijając obrońcę źle stanąłem i noga jest lekko spuchnięta. Teraz czekam na opinie lekarzy. Więcej będę wiedział po badaniach USG. Czuję sportową złość, bo kiedy zacząłem lepiej grać, po wyleczeniu poprzedniej kontuzji, przytrafiła się nowa. Mam tylko nadzieję, że szybko wrócę do zdrowia i nadal będę mógł występować przed lubelską publicznością. Trzymam kciuki za kolegów, których czeka walka w Opolu.
Przeciwko Odrze nie zagra też Przemysław Żmuda, pauzujący za żółte kartki. - Czwarty kartonik zobaczyłem po golu Marcina Syroki - stwierdził defensywny pomocnik Motoru.
- Radość z tej bramki była tak wielka, że nawet nie myślałem o karze za wejście na boisko z ławki rezerwowych. Pamiętam, że podobna euforia wybuchła w spotkaniu z Avią Świdnik, kiedy Piotrek Prędota trafił do siatki przewrotką. W tej rundzie tak długo czekaliśmy na zwycięstwo, że reakcja nie mogła być inna. Jeżeli chodzi o mój upadek, to czuję się lepiej, chociaż biodro mam mocno stłuczone. Jestem jednak pewny, że na spotkanie ze Stalą Stalowa Wola będę do dyspozycji trenera Ryszarda Kuźmy.
Za nadmiar żółtych kartek pauzować będzie również Kamil Król, a Karol Drej wciąż choruje na zapalenie oskrzeli.
Duże problemy kadrowe mają też rywale lublinian. Za żółte kartki przymusowa przerwa czeka Marcina Rogowskiego i Pawła Odrzywolskiego. Kontuzje mogą wyeliminować Artura Monasterskiego, Adama Orłowicza oraz Pawła Króla. Wszyscy są zawodnikami podstawowej kadry.
W wiosennych zmaganiach nie wiedzie się opolskiej ekipie, która poniosła pięć porażek, raz zremisowała (1:1 z Turem w Turku) i zainkasowała trzy punkty z urzędu za wygraną walkowerem z Kmitą. Odra od początku sezonu ma olbrzymie kłopoty organizacyjne, a koledzy z Opola dziwią się, że jeszcze kontynuuje rywalizację.
- Nie wolno nam lekceważyć przeciwników - uczula Ryszard Kuźma, szkoleniowiec Motoru.
- Powinniśmy zapomnieć o środowym zwycięstwie. Musimy przygotować się na ciężką walkę i twardo rywalizować od pierwszej do ostatniej minuty.