Motor Lublin, mimo ambicji i zaangażowania przegrał w sobotę z Dolcanem Ząbki 0:2. Wynik ten, w obliczu zwycięstwa GKP nad Wartą oznacza, że podopieczni Ryszarda Kuźmy, aby utrzymać się w pierwszej lidze będą musieli wygrać za tydzień w Gorzowie.
Kilka niezłych okazji zmarnował Kamil Król, który między innymi dwukrotnie minął się z piłką po bardzo dobrych dośrodkowaniach Marcina Syroki.
W 41 minucie potwierdziło się stare piłkarskie porzekadło mówiące o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Z lewej strony pola karnego rzut wolny wykonywał Adam Frączczak i zrobił to na tyle precyzyjnie, że zdobył bramkę.
Po przerwie znów lepiej zaczęli Motorowcy, którzy zmotywowani przez wspaniale dopingujących kibiców starali się doprowadzić do wyrównania.
W 50 minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Dawid Ptaszyński, ale Rafał Misztal zdołał odbić piłkę przed siebie.
W kolejnych minutach napór gospodarzy nie ustawał, ale cały czas brakowało precyzji. Tak, jak Bartłomiejowi Niedzieli, który w 75 minucie fatalnie przestrzelił z szesnastu metrów.
Swoje okazje mięli także goście, ale zarówno Michał Herman, jak i Maciej Tataj przegrali pojedynki z Przemysławem Mierzwą.
W 89 minucie golkiper Motoru nie miał już jednak nic do powiedzenia. Niepilnowany Tataj zdecydował się na strzał w długi róg i ustalił wynik spotkania na 0:2.
Porażka lublinian bardzo skomplikowała sytuację klubu w kontekście utrzymania się w I lidze. Żeby zachować szanse na grę w barażach Motor musi wygrać w ostatniej kolejce na wyjeździe z GKP Gorzów Wlkp. W przypadku porażki lubelski klub spadnie do II ligi.
Motor Lublin - Dolcan Ząbki 0:2 (0:1)
Motor: Mierzwa - Falisiewicz, Ptaszyński, Maciejewski, Dykij - Syroka, Niedziela (76 Hempel), R. Król (57 Mielniczuk), Żmuda, Piotrowicz - K. Król (57 Oziemczuk).
Dolcan: Misztal - Stawicki, Hirsz, Warakomski, Dadacz (90 Papież) - Trochim, Kułkiewicz, Herman, Frączczak (76 Grajek) - Stretowicz, Tataj.
Żółte kartki: Trochim (D).Sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław).