Zamojski sąd aresztował Piotra Kowalczyka. Zatrzymany we wtorek przez CBA były przewodniczący lubelskiej rady miasta spędzi w areszcie najbliższe trzy miesiące. Wraz z nim aresztowano jego trzech współpracowników, w tym krewnego posła PiS Przemysława Czarnka
Wraz z Kowalczykiem agenci CBA zatrzymali: Mariusza P., Adama M. oraz Macieja S. To lubelscy przedsiębiorcy działający na rynku nieruchomości. Śledczy wnioskowali o tymczasowe aresztowanie całej czwórki. W piątek zamojski sąd przychylił się do argumentów prokuratury.
– Wobec wszystkich czterech podejrzanych zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące – informuje sędzia Adam Abraszek, prezes Sądu Rejonowego w Zamościu. Nie zdradza jednak, jakie przesłanki przesądziły o zastosowaniu najsurowszego środka zapobiegawczego. – Materiały z tego postępowania są tajne. Akta zostały już zwrócone do prokuratury.
– Nie udzielamy absolutnie żadnych informacji w tej sprawie – kwituje Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Ustawka CBA
Zatrzymanie Kowalczyka i jego współpracowników to efekt prowokacji zorganizowanej przez CBA. Agent biura podszył się pod słowackiego inwestora zainteresowanego budową wieżowca przy ul. Zana. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rozmowy dotyczyły działki, na której obecnie działa sklep z dywanami. Piotr Kowalczyk i pozostali przedsiębiorcy mieli pomóc w załatwieniu niezbędnych zgód.
– Osoby te powoływały się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych, m.in. w Urzędzie Miasta Lublin – wyjaśnia Temistokles Brodowski, rzecznik CBA. – Mężczyźni porozumieli się w sprawie załatwienia pozwolenia na budowę i innych dokumentów niezbędnych do budowy wieżowca. Zapłatą miał być milion złotych łapówki. Kwota ta została ujęta w umowie.
We wtorek słowacki „biznesmen” umówił się na spotkanie z Kowalczykiem i jego współpracownikami. Panowie zostali zatrzymani podczas podpisywania umowy.
Prezydent poręcza
Dzień później Piotr Kowalczyk przesłał mediom oświadczenie. Zapewnił, że ani w umowie, ani też w żadnej innej formie, nie zobowiązał się do czynności innych, niż „wykonanie koncepcji architektonicznej, prac projektowych i dokumentacji prawnej niezbędnej do realizacji inwestycji”.
– Zaistniała sytuacja jest absurdalną próbą oczernienia i dyskredytowania mojej osoby oraz rodziny – oświadczył były samorządowiec.
W czwartek za Kowalczyka poręczył prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
– Był moim wieloletnim współpracownikiem, nigdy nie nadużył mojego zaufania. Nigdy nie dał powodu, by podejrzewać o jakiekolwiek nieprawidłowości działania, w których uczestniczył – mówił prezydent.
Krewny wojewody
Przedsiębiorcy zatrzymani wraz z Kowalczykiem prowadzą biura nieruchomości (Maciej Sz.) i architektoniczne (Adam P i mariusz P.).
Mariusz P. To krewny Przemysława Czarnka - byłego wojewody, a obecnie posła PiS. Jak wynika z dostępnych w sieci danych KRS, krewnych łączą też relacje biznesowe – obaj widnieją w zarządzie spółki zajmującej się działalnością w branży turystycznej.
Jak tłumaczy polityk, te informacje są nieaktualne: firma miała przestać działać w 2005 roku, a on sam udziałów w niej pozbył się w 2015 r. przed objęciem funkcji wojewody.
– Mariusz P. jest moim krewnym, ale każdy ma jakiś krewnych. Nie utrzymuję z nim żadnych kontaktów, ani rodzinnych, ani towarzyskich, ani biznesowych. Proszę nie łączyć mnie z tą sprawą – kwituje Czarnek.