Bardzo modne w ostatnim czasie posiadanie własnej działalności gospodarczej nie wygląda niestety tak kolorowo po pierwszych kilku miesiącach. Wysokie koszty, konieczność zajmowania się każdym aspektem prowadzenia firmy samodzielnie, zmieniające się przepisy, duża konkurencja, trudność ze zdobyciem klientów i opóźnienia w płatnościach – to wszystko sprawia, że aż 80% firm upada w pierwszym roku. Dlaczego tak się dzieje i czy można temu zapobiec?
Firma Euler Hermes przeprowadziła analizę, z której wynika, że w I półroczu 2017 roku ogłoszono informacje o niewypłacalności 418 przedsiębiorstw. Upadają zwykle młode firmy: po pierwszym roku działalności upada 30%, a po 5 latach – 70% małych i średnich firm.
Dlaczego tak się dzieje?
Głównym problemem według raportu jest duża konkurencja i bardzo niska rentowność. W opinii ekspertów ryzyko dla firm – mimo wzrostu gospodarczego – będzie rosło. Nawet jeśli młoda firma ma bieżące obroty i płynność finansową nie oznacza to, że jest zabezpieczona na nieprzewidywalne zdarzenia. Przy niskich marżach i dużej konkurencji trudno o solidne zaplecze finansowe czy poduszkę finansową, która pozwoli szybko zareagować na awaryjną sytuację, brak przelewu czy towaru od klienta. Te ostatnie wyzwania bardzo mocno osłabiają kondycję młodej firmy. Zatory płatnicze sprawiają, że przedsiębiorstwo nie tylko ma bieżące problemy, ale zupełnie nie jest w stanie rozwijać się, szkolić czy inwestować. Każda zaległa faktura decyduje o dalszym losie firmy.
Zanim zdecydujesz się na firmę
Z analiz wynika, że późniejsze problemy finansowe w firmie wynikają przede wszystkim z braku przygotowania i odpowiedniego zabezpieczenia finansowego jeszcze przed rozpoczęciem działalności gospodarczej. Nie wszyscy młodzi przedsiębiorcy mają szansę na uzyskanie dotacji z Urzędu Pracy, która pomaga odpowiednio przygotować i wyposażyć stanowisko pracy, a która jest doskonałym zastrzykiem na start. Warto jednak zabezpieczyć się także w formie gotówki, na wypadek opóźnień czy niespodziewanych sytuacji. To za nim otworzymy firmę, ale co zrobić, gdy grunt pali nam się pod nogami po kilku miesiącach działalności?
Gdzie szukać finansowania?
O zastrzyk pieniędzy można ubiegać się w instytucjach finansowych, udzielających kredytów, leasingu czy faktoringu. Niestety problemem może okazać się zbyt krótki czas prowadzenia działalności. Z uwagi na wspomniany duży procent upadania firm w pierwszym roku większość banków udziela kredytu dopiero po 12 miesiącach funkcjonowania działalności gospodarczej. Alternatywnym rozwiązaniem w takiej sytuacji może być pozabankowa pożyczka ratalna, która nie jest obostrzona tak surowymi wymaganiami. Nie oznacza też, że jest ona droższa niż ta zasięgnięta w banku. Więcej informacji tego typu pożyczkach znajdziemy np. na stronie www.money24.pl. Ponadto warto rozejrzeć się za innymi sposobami na dofinansowanie: crowdfunding, polegający na zbiórce funduszy za pośrednictwem społeczności internetowej, miejskie granty, firmy prywatne wspierające rozwój start-up’ów czy dotacje z Unii Europejskiej (budżet na lata 2014 – 2020 dla polskich przedsiębiorstw wynosi 16 mld euro). Przede wszystkim trzeba też skupić się na zwiększeniu zarobków i automatycznemu oszczędzaniu nadwyżek finansowych. Dobrym pomysłem jest dywersyfikacja przychodów oraz ich rozdzielenie na kilka gałęzi, co pozwoli zachować stałe źródło finansowania i uchroni przed kryzysem w razie rezygnacji klienta czy opóźnień w płatnościach.