DARCZYŃCY ARCHIWUM PAŃSTWOWEGO W LUBLINIE są ludźmi wyjątkowymi, bo decydują się przekazać nam wszystkim pamiątki po swoich przodkach. Dzieląc się historią własnych rodzin pozwalają nam lepiej poznać historię regionu i Polski
Każdego 6 grudnia archiwa państwowe w całej Polsce obchodzą Dzień Darczyńcy. Święto zostało ustanowione dwa lata temu przez Naczelnego Dyrektora Archiwów Państwowych dr. Pawła Pietrzyka, jako wyraz uznania i sposób uhonorowania wszystkich obywateli, którzy powiększają zbiory archiwów przekazując dokumenty i zdjęcia znajdujące się w rodzinnych archiwach. Data święta została wybrana w sposób nieprzypadkowy. Przypada w tym samym dniu co wspomnienie św. Mikołaja, kiedy to obdarowujemy bliskich upominkami. Szczególnymi darami, które kształtują narodowe dziedzictwo są zaś materiały archiwalne: dokumenty, rękopisy, fotografie, nagrania, druki ulotne, mapy przekazane przez osoby prywatne do archiwów. Dlatego 6 grudnia jest też dniem, w którym docenić należy ważną rolę w kształtowaniu narodowego zasobu archiwalnego przez zwykłych, a zarazem niezwykłych obywateli.
W tym roku z okazji święta Archiwum Państwowe w Lublinie prezentuje zbiory, jakie otrzymało od swoich darczyńców, a dary takie trafiają do APL od początku jego istnienia.
– Dzięki nim zasób archiwalny staje się zasobem narodowym, na który składa się dokumentacja wytwarzana przez administrację, ale również przez osoby prywatne i rodziny oraz instytucje – mówi Agnieszka Konstankiewicz, kierownik oddziału informacji i udostępniania Archiwum Państwowego w Lublinie. I wyjaśnia: – Przekazane materiały archiwalne są ewidencjonowane, zabezpieczane a niekiedy również porządkowane, a następnie udostępniane zainteresowanym. Oczywiście udostępnianie materiałów odbywa się z pełnym poszanowaniem woli darczyńców. W ten sposób znajdujące się w nich informacje o wydarzeniach i osobach mają szansę na przetrwanie nie tylko w rodzinach, ale ponowne wykorzystane mogą być w obiegu naukowym, popularno-naukowym czy kulturalnym.
Co najczęściej trafia do lubelskiego archiwum? To archiwa rodzinne oraz domowe a także spuścizny osobiste stanowiące większe lub mniejsze zespoły archiwalne. Obrazują one wszystkie aspekty rzeczywistości z perspektywy „zwykłych ludzi”, bardzo często na tle makro- i mikro historii. Niektóre darowizny są ogromne. Inne składają się z jednego lub kilku dokumentów, fotografii, druków ulotek czy planów. Archiwiści podkreślają jednak, że są za nie bardzo wdzięczni, bo nawet pojedyncze dokumenty mają wartość naukową, a czasem także praktyczną.
– Przez ponad 104 lata swojego istnienia Archiwum Państwowe w Lublinie otrzymało udokumentowane dary od 227 osób prywatnych oraz od 72 różnego rodzaju instytucji – wylicza Piotr Dymmel Dyrektor Archiwum Państwowego w Lublinie. – Należy jednak wspomnieć, że liczba darczyńców lubelskiego archiwum jest o wiele większa, wynika to z faktu, że część materiałów archiwalnych w przeszłości przekazywana była bez udokumentowania tego faktu.
Zaczęło się od pani Heleny
Najstarszy zarejestrowany w ewidencji archiwum dar przekazała w 1922 roku Helena Okońska. Wśród darczyńców lubelskiego archiwum byli ludzie powszechnie znani, m.in. lubelski poeta Józef Czechowicz (1903-1939), historyk, bibliofil, pedagog ks. Ludwik Zalewski (1878-1952) oraz lekarz, bibliofil, kolekcjoner, historyk regionalista, autor pamiętników z czasów II wojny światowej Zygmunt Klukowski (1885-1959). Dużą grupę darczyńców stanowią historycy: Jan Stanisław Łoś (dr prawa, dyplomata, prof. KUL), Czesław Deptuła (prof. KUL), dr Marian Butkiewicz KUL (bibliotekarz), dr Krzysztof Boreczek (nauczyciel), prof. Stanisław Bujak (prof. UMCS w Lublinie), Zofia Leszczyńska (historyk, archiwista, były pracownik Muzeum Państwowego na Majdanku) oraz historycy-archiwiści m.in. prof. Kazimierz Konarski z Uniwersytetu Warszawskiego, czy pracownicy lubelskiego archiwum, m.in. Franciszek Cieślak (dyrektor AP Lublin), Józef Kus (kustosz), dr Anna Pawłowska (kustosz).
Wyróżniającą się grupą zawodową są także pracownicy naukowi innych dziedzin wiedzy np. prof. Jan Czekanowski antropolog, etnograf, statystyk, podróżnik i językoznawca; Helena Mysakowska prof. Akademii Medycznej w Lublinie; Janusz Andrzej Hanzlik prof. UML; Karol Poznański prof. UMCS – pedagog; Dariusz Dąbrowski muzyk i klarnecista Filharmonii Lubelskiej, wykładowca UMCS; prof. Jadwiga Teodorowicz-Czerepińska i prof. Marian Morelowski – historycy sztuki. Sporą grupę stanowią prawnicy: Stanisław Poznański (Sędzia Sądu Apelacyjnego i Okręgowego w Lublinie), Andrzej Jabłonowski oraz duchowni: o. Władysław Dzikiewicz (superior klasztoru jezuitów), ks. Józef Frankowski (wikariusz Katedry Lubelskiej), brat Waldemar Karpiuk (ze Zgromadzenia Księży Marianów).
Osoby niezwykle wrażliwe
Dużą grupę Darczyńców stanowią jednak ludzie szerzej nieznani, którzy chcieli podzielić się swoimi pamiątkami rodzinnymi i ocalić je od zniszczenia i zapomnienia.
– Warto także dodać, że dużą cześć materiałów archiwalnych ofiarowanych przez darczyńców w ostatnich latach, otrzymaliśmy dzięki działaniom podejmowanych w ramach akcji społecznej „Archiwa Rodzinne” przekształconej w projekt „Archiwa Rodzinne Niepodległej” – mówi kierownik oddziału informacji archiwalnej Archiwum Państwowego w Lublinie. – Jednym z głównych celów akcji i projektu było podnoszenie świadomości społeczeństwa o roli i pozycji dokumentacji prywatnej. Zainspirowała ona wiele osób do zabezpieczania swoich spuścizn osobistych i rodzinnych w zasobie lubelskiego archiwum. Idea akcji wpłynęła też na postrzeganie starych archiwaliów. Wyczuliła osoby na to, w jakich warunkach są one przechowywane i sprawiła, że niektórzy informowali archiwistów, że jest nagła konieczność ratowania zbiorów przez zniszczeniem.
Wśród darczyńców i ambasadorów akcji „Archiwa Rodzinne” są m.in.: Barbara Andrzejewska, Zygmunt Barszczewski, Zofia Zinserling, Dariusz Dąbrowski, Tadeusz Gantner, Piotr Glądała, Barbara Imbor-Maciąg, Maria Jakacka, Stanisław Kaczorowski, Joanna Kozak-Palak, Krzysztof Kramek, Krystyna Krzyżanowska, Marek Łoś, Krzysztof Studziński, Jacek de Sas Stupnicki, Magdalena Strońska, Marcin Tuora, Joanna Walicka Nawrocka, Krzysztof Wierzyński oraz Gabriela Beata Wilanowska.
– Nasi darczyńcy, którzy wzbogacili zasób lubelskiego archiwum to nie tylko mieszkańcy Lublina oraz mniejszych i większych miejscowości województwa lubelskiego. Spora cześć darczyńców pochodzi z innych rejonów Polski m.in.: Warszawy, Szczecina, Olsztyna, Katowic, Sopotu, Tych, Krakowa, Radomia oraz z zagranicy: z Belgii, Francji, Niemiec oraz USA. Większość z nich to potomkowie rodzin, którzy w przeszłości stale lub czasowo związane były z Lubelszczyzną, która jest właściwością działania naszego archiwum – dodaje Agnieszka Konstankiewicz. – Jeśli chcielibyśmy stworzyć portret darczyńcy lubelskiego archiwum to jest to osoba świadoma wartości historycznej i materialnej przekazywanych materiałów archiwalnych oraz pragnąca je zabezpieczyć dla przyszłych pokoleń. Zazwyczaj są to też osoby obdarzone niezwykłą wrażliwością historyczną, przywiązane do tradycji i historii rodzinnej.
Zdjęcia przechowywane w zespole archiwalnym Akta rodziny Gantner. przekazane przez Tadeusza Gantnera, a wykonane przez jego ojca Aleksandra Szymona (ur. 13 stycznia 1914 r.) - prawnika i fotografa z zamiłowania.