Japońskie piękno, zaraz po sekretach urody Koreanek, to jeden z niegasnących tematów w branży kosmetycznej. Chociaż bardzo wiele osób zwykło przypisywać koreańskie techniki również Japonkom, w rzeczywistości są one różne.
W przeciwieństwie do bardziej nam znanych, koreańskich sposobów na piękną cerę, japońskie metody wciąż w dużej mierze stanowią niemałą tajemnicę. Doskonały przykład stanowi tak zwane „mochi skin”, czyli skóra przypominająca swoją strukturą, jędrnością i blaskiem wyjątkowo popularne ciasteczka ryżowe, jakie możemy spotkać w każdej japońskiej cukierni. Okazuje się, że to właśnie cechy przypisywane ciasteczkom mochi są dla wielu Japonek wyznacznikiem współczesnego piękna oraz doskonałej kondycji skóry. Co takiego robią, by osiągnąć efekt „mochi skin” i czy moda na tego rodzaju cerę zawita do Europy? Wszystko wskazuje na to, że coraz więcej Europejek chce poznać tajniki azjatyckich kobiet – postanowiliśmy nieco ułatwić to zadanie.
Nie blask, lecz mgiełka – o kwintesencji japońskiego piękna
„Mochi skin” Japonek różni się od „glass skin” Koreanek szczególnie w aspekcie wyglądu cery. W pierwszym przypadku nie zależy na uzyskaniu błyszczącej cery, lecz pokryciu jej aksamitnie-matową mgiełką, która daje wrażenie jędrnej i odżywionej skóry. Głównym założeniem jest to, aby twarz zachowała swoją naturalną promienność bez użycia rozświetlacza – źródłem blasku powinna być wyłącznie dobra pielęgnacja. Aby jednak do tego doszło, istotne jest nawodnienie głębszych warstw skóry; pomóc w tym mogą zwłaszcza lekkie formuły kosmetyków, które wchłaniane przez skórę wypełniają ją i ujędrniają od środka. Oprócz składników nawilżających, od składu japońskich kosmetyków oczekuje się również obecności związków o działaniu rozświetlającym i wyrównującym koloryt cery. Dobrym rozwiązaniem jest stosowanie produktów z witaminą C oraz z ekstraktem pochodzącym z ziaren ryżu. Gotowy schemat japońskiej pielęgnacji obejmuje:
-
Tonizacja → tonik aplikujemy tuż po umyciu twarzy, po to by szybko uzupełnić brakujące rezerwy wilgoci po kontakcie skóry z wodą oraz detergentami. Jako że jest to kosmetyk o najlżejszej konsystencji, wnika on głęboko w skórę przywracając jej naturalny komfort, właściwe pH oraz eliminując nieprzyjemne uczucie ściągnięcia.
-
Serum → oprócz nawilżenia serum dostarcza cerze składników rozświetlających oraz przeciwzmarszczkowych; Japonki bardzo często nakładają tego rodzaju kosmetyk po toniku bądź esencji, zanim ulegną całkowitemu wchłonięciu. Aplikacja na lekko zawilgoconą twarz pozwala wtłoczyć jeszcze więcej cennych związków aktywnych i znacznie bardziej odżywić cerę.
-
Krem → nic nie pozwoli osiągnąć tak charakterystycznego dla „mochi skin” matowo-satynowego wykończenia jak odpowiednio dobrany krem, który zapewni skórze dodatkowy komfort nawilżenia, a przy tym zapobiegnie przetłuszczaniu się twarzy.
Zwieńczeniem takiego rytuału pielęgnacyjnego jest zazwyczaj nałożenie odrobiny pudru ryżowego na twarz. Dzięki temu cera przez cały dzień zachowa świeży wygląd, a przy tym gładkość.
Fenomen japońskich kosmetyków w Europie
Kosmetyki azjatyckie cieszą się coraz większą popularnością, głównie przez swój naturalny skład oraz fakt, że niektóre z reklamowanych produktów posiadają w sobie właściwości pielęgnacyjne kilku kosmetyków naraz. Nietuzinkowe podejście do pielęgnacji oparte na kilkustopniowym rytuale fascynuje, pomagając zachować przy tym młodą i jędrną skórę na znacznie dłużej. Kosmetyki oparte na azjatyckich formułach oferuje między innymi drogeria internetowa Wispol. Japońskie i koreańskie produkty do twarzy pozwalają na uzyskanie pięknej cery; ważna jest przede wszystkim regularność oraz świadomość dotycząca sposobów pielęgnacji.