Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Larwy, kokony i oprzędy znaleźli inspektorzy sanepidu w cukierni ambasador przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Kontrola odbyła się po interwencji klientki, która w cieście tam kupionym znalazła robaki.
Lód do drinków robiony w toalecie, brudne szklanki i owoce - to zastał sanepid podczas nocnej kontroli w lubelskich dyskotekach i lokalach.
Cztery decyzje o zamknięciu i mandaty oraz ostrzeżenie dla jednego stoiska i mandat. Takimi wynikami zakończyła się kontrola kiermaszu \"Swojskie Klimaty”, który trwa właśnie w Galerii Lubelskiej przy alei Witosa.
Sanepid chciał skontrolować zakład produkcji sałatek i surówek przy ulicy Leśnej w Lublinie. Inspektorzy odwiedzili punkt o godzinie 3 w nocy. Była to kontrola po interwencji konsumenta.
Blisko tydzień potrzebowali pracownicy piekarni przy ulicy Medalionów w Lublinie na posprzątanie bałaganu. Piekarnię w ubiegły piątek zamknął sanepid.
Tym razem chodzi o piekarnię przy ulicy Medalionów w Lublinie. Podczas kontroli inspektorzy sanepidu zastali wołki zbożowe i wszechobecny brud. Na półkach znaleźli produkty z datą spożycia do 31 października ubiegłego roku.
Tylko dziewięć z 14 punktów wykonujących dializy w naszym województwie ma podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na cały 2009 rok. Pozostałe negocjują z funduszem wysokość refundacji.
Ze środy na czwartek inspektorzy sanepidu ponownie odwiedzili piekarnię przy ulicy Zemborzyckiej 96 w Lublinie. Istniało podejrzenie, że mimo zakazu trwa produkcja chleba.
Dzisiaj inspektorzy z lubelskiego sanepidu po raz kolejny skontrolowali piekarnię przy ulicy Zemborzyckiej. Wciąż latały tam wróble, a z czystością również nie było najlepiej.
Codziennie rano idę do kiosku po gazetę. Siadam przy kawie, czytam, a później wycinam kupon. Kupony przynoszę do redakcji. To niezła zabawa - mówi pani Helena Skotnicka.