Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Za unijne pieniądze na wspieranie turystyki rowerowej powstał skate-park. Przeszkody ustawiono przed siedzibą Gimnazjum nr 2 w Lubartowie. W sobotę pierwsze zawody.
Najpierw najechał na Zofię Ch. samochodem, potem ranną dobił ostrym narzędziem. Oskarżony o tę zbrodnię były mąż ofiary, zaprzeczał wczoraj w sądzie, że zabił.
Mieszkania, sztabki złota, pieniądze, zegarki, luksusowe samochody, a nawet pensjonat zabezpieczyli lubelscy prokuratorzy u podejrzanych. Po skazaniu majątki pójdą na spłatę grzywien.
Sąd aresztował wczoraj 41-letniego mieszkańca Lublina podejrzanego o próbę zgwałcenia 12-latka.
Andrzej M. z Kajetanówki, zmarł z przyczyn naturalnych – wykazała poniedziałkowa sekcja zwłok. Śladów po przemocy nie mieli również mężczyźni, którzy zmarli w izbach zatrzymań w Lublinie i Rykach. Ale wciąż nie wiadomo, co było przyczyną ich śmierci.
Gdy ktoś zgłasza kradzież w kościele w centrum Lublina, policjanci nie muszą długo szukać. Zwykle to sprawka pani Krysi. Starsza dama od lat grasuje w świątyniach. A z kolejnych wyroków nic sobie nie robi.
Mieszkaniec Kajetanówki zranił nożem policjanta. Po założeniu kajdanek zasłabł i zmarł. Okoliczności jego śmierci bada prokuratura. Podobnie jak dwóch zgonów, do których doszło w ostatnich dniach w policyjnych izbach zatrzymań.
Mieszkańcy zyskają nowe miejsca pracy, przedsiębiorcy ulgi podatkowe, a miasto wpływy ze sprzedaży działek. Rada Ministrów zdecydowała o włączeniu 20 hektarów położonych na terenie Lubartowa do specjalnej strefy ekonomicznej w Mielcu.
Rozmowa z Łukaszem Semeniukiem, dyrektorem SP ZOZ w Lubartowie
W kamienicy przy ul. Lubartowskiej pijany szaleniec oblał benzyną drzwi mieszkań sąsiadów. Kilka zdążył podpalić. Nikt nie zginął tylko dlatego, że po północy dym zauważył Jarosław Mysakowski, jeden z lokatorów.