21-latek z Międzyrzeca Podlaskiego prowadził samochód pod wpływem narkotyków. Oprócz utraty prawa jazdy grożą mu trzy lata więzienia.
Mundurowi zatrzymali auto przy ul. Traugutta. Po przeszukaniu kierowcy okazało się, że w nogawce ukrył narkotyki - 0,6 grama marihuany i 0,29 amfetaminy. - Poddano go również badaniu na zawartość środków odurzających w organizmie. Wynik wyszedł pozytywny - informuje Dariusz Łukasiak z radzyńskiej policji.
Policjanci sprawdzili też pasażera samochodu. Znaleźli przy nim jeden gram haszyszu i pół grama amfetaminy.
Obaj mężczyźni trafili do aresztu. Śledczy badają, czy zajmowali się rozprowadzaniem nielegalnych substancji. Za posiadanie narkotyków grozi im do 3 lat więzienia.