Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
(Archiwum)
Okradł mercedesa zostawiając samochód na drewnianych kołkach. 27-letni mieszkaniec gminy Wohyń, powiat radzyńskim usłyszał w piątek zarzuty dotyczące kradzieży. Mężczyzna przyznał się do winy.
– W ubiegły czwartek z dyżurnym radzyńskiej komendy skontaktowała się 42-letnia mieszkanka gminy Wohyń. Kobieta zgłosiła, że ze stojącego na terenie posesji samochodu osobowego marki Mercedes nieznany sprawca skradł radioodtwarzacz, akumulator i trzy alufelgi z oponami – relacjonuje mł. asp. Barbara Salczyńska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. – Z relacji zgłaszającej wynikało, że złodziej pozostawił ogołocone auto na drewnianych kołkach.
Policjanci zatrzymali sprawcę – 27-letniego mieszkańca gminy Wohyń. Na terenie jego posesji funkcjonariusze odnaleźli część łupów. Skradzione alufelgi były zaś na skupie złomu.
27-latek trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
Policjanci zatrzymali sprawcę – 27-letniego mieszkańca gminy Wohyń. Na terenie jego posesji funkcjonariusze odnaleźli część łupów. Skradzione alufelgi były zaś na skupie złomu.
27-latek trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Za kradzież z włamaniem grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
