Właściciele ośrodków szkolenia kierowców są oburzeni. Muszą wymienić niedawno kupione nissany micra na fiaty grande punto.
- Kursanci chcą się szkolić w takich samochodach, w jakich później zdają egzaminy. Więc teraz musimy się zadłużyć i kupić nowe fiaty. Chociaż nie zdążyliśmy jeszcze spłacić pożyczek na niedawny zakup nissanów - mówi Henryk Zawistowski, właściciel Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Hemarex.
Zawistowski chce wystąpić z listem otwartym o potrzebie współpracy WORD z ośrodkami szkoleniowymi. - Zapis o takiej współpracy jest w statucie ośrodka. Szkoda, że tylko na papierze - dodaje.
Anna Puchalska, współwłaścicielka nowej szkoły nauki jazdy, też jest mocno zaskoczona zmianą samochodów w WORD. - Rozpoczęłam działalność gospodarczą w czerwcu. Dzięki dotacji z Funduszu Pracy, kupiłam nissana. A teraz musiałam kupić nowego fiata - mówi Puchalska.
W bialskim WORD trwa już wymiana pojazdów egzaminacyjnych. W fiatach są już instalowane urządzenia do nagrywania egzaminów.
- Zgodnie z prawem ogłosiliśmy przetarg. Wygrała firma PHU "Darimex” Dariusz Drapała z Białej Podlaskiej. Wcześniej amortyzacja każdego samochodu kosztowała nas ponad 500 zł miesięcznie. Za fiaty będziemy płacić tylko 259 zł. To prawie 50-procentowe oszczędności! Wynajęliśmy 11 samochodów na cztery lata. Szkoły mają więc gwarancję, że fiaty będą długo służyć - mówi Zbigniew Kot, dyrektor bialskiego WORD.
W ostatnich wyborach samorządowych Zbigniew Kot i dealer Fiata startowali z tej samej listy - Porozumienia Samorządowego (bliskiego PO). Dyrektor WORD zaprzecza jednak, by miało to jakikolwiek wpływ na wybór marki.
- Znam dobrze trzech dilerów, którzy wystartowali w przetargu. Jestem z nimi na "ty”. Nie potrafię odpowiedzieć, którego darzę większą sympatią. A kryterium partyjne nie wchodziło w grę - zaznacza dyrektor.
Problemem wymiany samochodów egzaminacyjnych tylko na jedną markę obiecał zainteresować się poseł Adam Abramowicz. - Zorientuję się, czy nie trzeba byłoby zmienić ustawy - zapowiada Abramowicz.