To już pewne. Miasto wycofuje się z inwestycji na Międzyrzeckich Jeziorkach. Na wtorkowej sesji miejscy radni byli jednogłośni w tej sprawie
- Po negocjacjach z wykonawcą doszliśmy do ugody. Miasto nie zapłaci karnych odsetek. Zwracamy wykonawcy 78 tys. zł za poniesione do tej pory nakłady oraz blisko 27 tys. zł dotacji, którą wypłacił miastu Urząd Marszałkowski - precyzuje burmistrz Zbigniew Kot.
Wykonawca, międzyrzecka spółka Zremb Poland, zakupił już m.in. mapy do projektowania, wynajął geodetę, przeprowadził pomiary dna i przygotował prototypy. We wtorek radni jednogłośnie opowiedzieli się za rezygnacją z inwestycji. Dzięki temu miasto zasiliło swój budżet o blisko 1,2 mln zł. - Wydawanie 4 mln zł na inwestycję, która przysporzyłaby miastu wysokich kosztów utrzymania nie jest dobrym pomysłem. Poza tym, w tej sprawie powinny być zorganizowane konsultacje społeczne z mieszkańcami - uważa radny Robert Idzikowski.
Burmistrz wstrzymał też budowę Centrum Szkoleniowego Sportów Wodnych. Również na terenie Międzyrzeckich Jeziorek. - Koncepcja wykorzystania tego centrum nie jest do końca określona. Poza tym brak tu udziału środków zewnętrznych. To spowodowało, że zwróciłem się do rady o powstrzymanie realizacji tej inwestycji w tym roku - tłumaczy Kot.
Niewykluczone, że miasto powróci do tematu. - Wtedy, gdy znajdziemy właściwy pomysł na wykorzystanie tego centrum. Tak by służyło miastu i mieszańcom - dodaje burmistrz. Nie wyklucza możliwości, które daje formuła partnerstwa publiczno-prywatnego.
Mieszkańcy chwalą decyzję nowej władzy. - Centrum szkoleniowe nie wiadomo komu ani czemu miałoby służyć. Poprzednia władza nie udzieliła jasnej odpowiedzi, kto miałby tym zarządzać. Centrum generowałoby niepotrzebne wydatki. A w momencie gdy miasto jest zadłużene, takich inwestycji nam nie potrzeba - uważa Bogdan Ślósarski, mieszkaniec Międzyrzeca, były radny.
Wolne środki, które wpłyną do budżetu miasto wyda na budowę i naprawę dróg. - Pozostaje jeszcze kwestia uzgodnienia na kolejnej sesji rady, gdzie konkretnie będziemy realizować te zadania drogowe. Chcemy, to robić już w tym roku. Wiem, że potrzeby mieszkańców są spore, zwłaszcza, jeżeli chodzi o dzielnicę "za torami” - przyznaje Zbigniew Kot.
- Temat inwestycji drogowych przez lata był w mieście zaniedbany - kwituje na koniec radny Idzikowski.