Do tych mistrzostw w Rosji Michał Jagiełło z Białej Podlaskiej przygotowywał się prawie rok. Ale wobec wybuchu wojny, zawodnik nie wahał się ani chwili. Postanowił zbojkotować zawody. – Sumienie nie pozwala mi tam jechać – przyznaje bialczanin.
Pływanie od zawsze było jego pasją. A od 2018 roku robi to w niespotykanych warunkach. – Mowa o lodowym pływaniu. Woda powinna mieć temperaturę poniżej 5 stopni Celsjusza. Nie możemy używać pianek, które ogrzewałyby nasze ciało – tłumaczy Jagiełło.
Na swoim koncie ma wiele sukcesów. Zdobył już sześć tytułów mistrza Polski i trzy tytuły mistrza świata. Ustanowił też dwa rekordy świata. W marcu zawodnik miał wyjechać do Rosji na najważniejsze zawody sprinterów – Winter Swimming World Championships.
– Przygotowywałem się do tego wydarzenia, trenując codziennie przez 9 miesięcy. Wraz z trenerem Wilhelmem Gromiszem włożyliśmy bardzo dużo pracy, by szczyt formy „wypalił” 21 marca w Petrozavodsku – nie ukrywa. Wszystko zmieniło się 24 lutego. – Wojna przewróciła do góry nogami życie ludzi na Ukrainie. Nie mogłem pozostać obojętny wobec tej ogromnej tragedii. Moja rezygnacja to bojkot. Poza tym, wystosowałem oświadczenie do federacji zimowego pływania, by odwołali zawody – zaznacza pływak.
Tymczasem, już wcześniej otrzymał nawet specjalne zaproszenie z rosyjskiego ministerstwa, które zapewniało mu wizę na wyjazd. – Pewnie mógłbym udawać, że nic się nie dzieje. Mógłbym, ale nie potrafię. Sumienie mi na to nie pozwala – przyznaje Jagiełło. Liczy też, że inni zawodnicy postąpią tak samo. – W ten sposób symbolicznie wyrazimy swój sprzeciw wobec tego bandyckiego reżimu – stwierdza bialczanin, który na co dzień jest instruktorem pływania w swoim rodzinnym mieście.
Jak się teraz czuje? – Gdy zerkam do swojej torby treningowej, to ogarnia mnie smutek, że moje starania nie zostaną przełożone na medale. Ale to, co czuję w sercu, jest obecnie moim największym osiągnięciem – nie ma wątpliwości.
Ale ma nadzieję, że swoje sportowe serce pokaże na kolejnych mistrzostwach. – A póki co organizuję zbiórkę dla uchodźców z Ukrainy. Wybieram się też na granicę, by przewozić samochodem ludzi do Polski – zaznacza.
Zawody lodowego pływania zwykle są organizowane w zatokach morskich lub jeziorach. Najkrótszy dystans wynosi 50 metrów, a najdłuższy nawet 1 kilometr. Takie pływanie daje duży wyrzut adrenaliny już na starcie.