W Międzyrzecu Podlaskim powstaną dwa nowe zespoły szkół. W każdym będzie podstawówka, gimnazjum i przedszkole. Jak tłumaczy burmistrz, placówki kierowane przez jednego dyrektora będą działały sprawniej, a nauczyciele dostaną jedną umowę o pracę zamiast kilku.
Samorząd Międzyrzeca Podlaskiego od dłuższego czasu dążył do utworzenia nowych zespołów szkół. Zmiany blokowały negatywne opinie Kuratorium Oświaty. Nadzór wojewody uchylił wcześniejszą uchwałę Rady Miasta w tej sprawie. – Bawiliśmy się z tym przez półtora roku, sprawa trafiała do sądu, były odwołania – przypomina Artur Grzyb, burmistrz miasta.
Tym razem rada podjęła uchwałę, która nie wymaga opinii kuratorium oświaty. Jak to możliwe? – Punkt 5b z artykułu nr 62 Ustawy o systemie oświaty mówi, że połączenie szkoły podstawowej i gimnazjum wymaga pozytywnej opinii kuratora oświaty. Ale punkt 5c mówi, że taka opinia nie jest wymagana, jeśli w szkole są oddziały sportowe i specjalne. U nas takie oddziały funkcjonują w łączonych placówkach – tłumaczy Grzyb.
Samorząd nie obawia się także uchylenia uchwały. – Została skonsultowana z nadzorem wojewody – zapewnia burmistrz.
Jakie są korzyści z połączenia placówek? Artur Grzyb tłumaczy, że nie chodzi tutaj o oszczędności. Co prawda, zamiast sześciu dyrektorów, będzie teraz dwóch, ale dotychczasowi dyrektorzy staną się zastępcami szefa danego zespołu szkół. – Przede wszystkim w jednym budynku będzie teraz jeden gospodarz (łączone szkoły działają we wspólnych gmachach – przyp. red.). Będzie zarządzał całym kompleksem, co pozwoli na lepsze wykorzystanie pomieszczeń, zwłaszcza sal gimnastycznych czy biblioteki – wyjaśnia.
Według burmistrza, korzyści odniosą też nauczyciele. – Pedagoga na pełnym etacie trudniej zwolnić. Większość nauczycieli była zatrudniona np. na części etatu w szkole podstawowej i na części etatu w gimnazjum. Jeśli brakuje godzin, a już teraz miewamy takie sytuacje, to dyrektorowi łatwiej było zwolnić nauczyciela, bo nie miał dla niego pełnego etatu – tłumaczy Grzyb.
Burmistrz dodaje również, że nauczyciele w ramach zespołu szkół będą ze sobą lepiej współpracowali.
– Teraz brakuje przepływu informacji o uczniu, który przechodzi z przedszkola do szkoły – zwraca uwagę.
Co na to pedagodzy? – Pełnię obowiązki dyrektora do końca czerwca.Miejmy nadzieje, że nie wpłynie to negatywnie na pracę nauczycieli, ani na uczniów. Tego sobie życzymy – mówi Aldona Saczuk z Przedszkola nr 2.