Jest nowy wyrok w głośnej sprawie więźnia z Białej Podlaskiej. Mężczyzna domagał się 50 tys. zł za odsiadywanie wyroku w przepełnionej celi,
Wielokrotnie karany za włamania mężczyzna spod Łosic chciał rekompensaty za okres od maja 2005 do lipca 2007 r. Administracji więziennej zarzucał także, że okradziono go z listów poleconych i dlatego miał stracić ukochaną kobietę.
Napisał prawie 300 skarg na bialski Zakład Karny. W czerwcu sąd w Białej podlaskiej przyznał 43-letniemu Sławomirowi P. 5 tys. złotych odszkodowania, ale wczoraj sąd drugiej instancji w Lublinie oddalił powództwo Sławomira P. i obciążył go kosztami postępowania po 200 zł za każdą instancję.
Wczoraj Bogusław Woźnica, dyrektor bialskiego Zakładu Karnego, nie ukrywał ulgi. To więzienie odwołało się od pierwszego wyroku.
- To bardzo ważna dla nas wiadomość. Gdyby ruszyła lawina podobnych procesów, mielibyśmy nie tylko problemy z finansami, ale też z biurokratyczną mitręgą przygotowywania dokumentacji - mówi Woźnica. I dodaje, że w Polsce trwają jeszcze trzy inne sprawy byłych więźniów, którzy pozwali za ciasnotę w celach więzienia, w których odsiadywali wyroki.
(pim)