Izba Celna i Urząd Celny przy ul. Północnej w Białej Podlaskiej w każdej chwili mogą stracić możliwość dojazdu. Do obu urzędów samochody docierają po bardzo zniszczonej drodze przebiegającej przez plac należący do przedsiębiorcy Tadeusza Czapskiego. Zniecierpliwiony dewastacją swej drogi biznesmen zapowiada, że ją zamknie i postawi na niej jeden z kilku posiadanych śmigłowców.
Celnicy przyznają, że z powodu tego dojazdu muszą się wstydzić nie tylko przed klientami, ale też gośćmi. Coraz częściej pojawiają się tam przybysze z ministerstw i zagranicy. Przyznają, że są zszokowani, aby do poważnej instytucji dojeżdżać po wertepach.
Barbara Korwin informuje, że władze miasta obiecały w akcie notarialnym z 1996 roku, iż do końca następnego roku powstanie jednostronny dojazd do gmachu przy ul. Północnej, a do końca września 1998 cała droga. O obecnej sytuacji dyrektor IC powiadomił władze miejskie, wojewodę, marszałka województwa i resort finansów.
Jan Polkowski, zastępca prezydenta miasta poinformował nas, że za kilka dni wreszcie ruszy kosztująca aż 3,5 mln euro budowa ulicy Północnej, na którą po długich negocjacjach, miasto uzyskało dotację Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej. Droga ma zostać otwarta w... październiku 2004 roku.
Kiedy prezydent Andrzej Czapski, dowiedział się od nas, że dojazd do Izby Celnej odbywa się po prywatnej drodze nie krył zdumienia.