![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2017/2017-07/47d4cb7ee088c5b304030f8253ba1d24.jpg)
![Alarm24 logo](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/alarm24/alarm-new-header.png)
Pan Piotr wybrał się w weekend nad jezioro Białka koło Parczewa. Zdziwił się, kiedy na plaży, przy samym brzegu zobaczył kolorowe ogrodzenie
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Moda najwidoczniej dotarła na Lubelszczyznę znad Bałtyku, gdzie „parawaning” cieszy się niesłabnącą popularnością. Tam turyści często mają wytłumaczenie: silny morski wiatr.
A jak było nad Białką? – Wiatr zerowy, dojście do plaży zerowe, ale nad Bałtyk daleko, a widocznie niektórzy chcieli poczuć trochę morskiej atmosfery – śmieje się nasz czytelnik Piotr Ziółkowski z Lublina. - Miejmy nadzieję, że to był jednostkowy przypadek, bo nie podoba mi się ta moda - dodaje.
A Wy, co sądzicie o "parawaningu"? Zagłosujcie w naszej sondzie:
Sonda: Parawaning:
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/poll2.png)