Po likwidacji kursów autobusowych, Przedsiębiorstwu Komunikacji Samochodowej SA w Białej Podlaskiej grozi likwidacja. Zarząd Województwa Lubelskiego nie zaakceptował programu naprawczego przedstawionego przez prezesa PKS.
Piotr Bieńkowski, prezes zarządu PKS w Białej Podlaskiej, miał nadzieję, że zostanie zaakceptowany, przygotowany przez niego, program naprawczy na lata 2011–2015. Liczył, że podlaskie gminy dofinansują kursy do mniejszych miejscowości. Urząd Marszałkowski nie doczekał się jednak dużych cięć oszczędnościowych i zawieszenia części przywilejów pracowniczych.
Monika Płońska, podinspektor Zespołu Informacyjno-Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego, powołując się na opinie marszałka Jacka Sobczaka, poinformowała nas, że nie ma możliwości łączenia PKS Biała Podlaska z PKS Międzyrzec Podlaski.
– PKS Biała Podlaska znajduje się w katastrofalnej sytuacji finansowej i połączenie z PKS w Międzyrzecu Podlaskim spowodowałoby poważne trudności finansowe obydwu przedsiębiorstw – wyjaśnia Płońska.
Dodaje, że w tej chwili istnieją wszelkie przesłanki do ogłoszenia upadłości bialskiej PKS. – Program naprawczy przedstawiony przez zarząd przedsiębiorstwa nie został zaakceptowany przez Zarząd Województwa Lubelskiego. Próby radykalnej naprawy przedsiębiorstwa poprzez ograniczanie układów zbiorowych pracy i ograniczanie kosztów nie uzyskały akceptacji załogi. W najbliższym czasie zarząd spółki złoży wniosek o upadłość – zapowiada podinspektor.
Jan Dawidowski, przewodniczący Związku Solidarność 80 w bialskiej PKS, z rozgoryczeniem mówi, że od dawna denerwowało go wycofywanie się przedsiębiorstwa z wielu tras, które mogły być rentowne.
– Za poprzedni rok strata wyniosła 2,2 mln zł, w styczniu już 120 tys. zł, a w lutym około 190 tys. zł. W marcu pewnie będzie jeszcze większa. Zawieszane są kolejne kursy. Marzę, aby CBA sprawdziło, co się dzieje z majątkiem państwa – mówi przewodniczący.
Dodaje, że ostatnio prezes wypowiedział układ zbiorowy pracy oraz zwolnił kilkanaście osób. Dawidowski liczy na to, że jeszcze przynajmniej do wakacji autobusy PKS będą wozić uczniów.
Piotr Bieńkowski, prezes PKS, przez dwa dni – jak twierdzi jego sekretarka – był tak zapracowany, że nie miał czasu na wyjaśnienie nam sytuacji i ustosunkowanie się do zarzutów związkowców.
Jan Konon, dyrektor Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej, przyznaje, że liczył na łagodniejszy wariant przemian PKS, za które odpowiadają władze wojewódzkie.
– Byłoby źle, gdyby upadłość miała nastąpić z dnia na dzień, ale pewnie potrwa dłużej, aż do prawomocnego wyroku sądu. Mogą narastać kłopoty z dojazdami ludności w naszym powiecie – przyznaje.
Marek Uściński z Łomaz, radny powiatowy, jest zaskoczony tą sytuacją.
– To tragedia dla wielu miejscowości. Obawiam się o dojazdy żony do pracy, gdyż korzysta ona z biletu miesięcznego PKS. Dopiero teraz widać dbałość kierowców o pasażerów. Już nie uciekają, kiedy ktoś spóźnia się na autobus, ale czekają na śpieszących ludzi na kurs… – mówi.