Wyjeżdżasz często za granicę i celnicy zastemplowali ci cały paszport. Aby uniknąć stania w kolejce z wnioskiem wysyłasz go pocztą. Nie zdziw się, kiedy otrzymasz z biura pismo, na które będziesz musiał odpowiedzieć, a na upragniony dokument poczekasz dłużej niż zwykle.
Od poniedziałku, kiedy można wysyłać wnioski pocztą, liczba odwiedzających biuro nie zmniejszyła się. Jest ich o 40 procent więcej niż w roku ubiegłym o tej porze roku. Właśnie upływa dziesięcioletni okres ważności paszportów wydanych po raz pierwszy przez wojewodę. Wcześniej robiła to policja. Dodatkowo zbliża się sezon wakacyjno-urlopowy. - Wykupiłam wycieczkę zagraniczną, a dopiero potem spostrzegłam, że paszport mam nieważny, więc pędem przybiegłam tutaj - mówi kobieta wypełniająca wniosek paszportowy na korytarzu. Po raz pierwszy o dokument umożliwiający przekraczanie granicy występuje 16-latek wyjeżdżający na obóz do Niemiec. Przyszedł tu z obojgiem rodziców. Na stoliku przed wejściem zapisują rubryki formularza. Aby było szybciej, podpiszą się na miejscu. W przypadku osób niepełnoletnich wymagana jest zgoda pisemna ojca i matki. Kierownik Zakrzewski uświadamia, że wysyłając wniosek pocztą nie zawsze zaoszczędzimy czas. Schody się zaczną, kiedy okaże się, że mamy w domu ważny paszport. Biuro zażąda wyjaśnień, dlaczego chcemy otrzymać nowy dokument. Rozpocznie się korespondencja odsuwająca w czasie zagraniczny wyjazd. Można ten próg ominąć dołączając do wniosku pisemne uzasadnienie lub kontaktując się telefonicznie z biurem.