Prokuratura bada, czy była dyrektor miejskiego żłobka przekroczyła swoje uprawnienia. Pracownicy zarzucają jej m.in. zastraszanie, publiczne poniżanie i kary za drobne przewinienia.
Skargę na Anetę Stanisławek złożyła do władz Białej Podlaskiej część personelu „Skarbca Skrzata”. Na początku października dyrektor została zwolniona z pracy w trybie natychmiastowym.
– Wszczęliśmy śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez dyrektor miejskiego żłobka, m.in. poprzez działanie na szkodę pracowników – mówi Edyta Winiarek, prokurator rejonowy w Białej Podlaskiej. – Podstawą do wszczęcia była skarga, którą przekazał nam prezydent miasta – dodaje prokurator. – Śledztwo jest w początkowej fazie, trwają czynności, które mają na celu zweryfikowanie informacji zawartych w doniesieniu – zaznacza Winiarek. Oznacza to, że nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów.
Pismo ze skargą do władz miasta wysłała część personelu żłobka. Pracownicy skarżyli się na „zastraszanie, publiczne poniżanie, niejasny system premiowania, pracę pod presją i kary za drobne przewinienia”, jakie miała stosować Stanisławek.
– Możemy tylko to potwierdzić, ale w godzinach pracy żłobka nie będziemy rozmawiać – powiedziała nam Grażyna Romańczuk, pełniąca obecnie obowiązki dyrektora żłobka, bo 7 października Anetę Stanisławek władze miasta odwołały w trybie natychmiastowym ze stanowiska.
– Potwierdzam, że nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora żłobka. Sprawą zajmują się orany ścigania, dlatego nie będziemy jej na razie komentować – mówi krotko Michał Trantau, rzecznik prezydenta.
Była dyrektor żłobka z zarzutami personelu się nie zgadza, nazywając je „pomówieniami”. – Na temat zawiadomienia do prokuratury nie będę się wypowiadać, bo oficjalnie nie zostałam powiadomiona. Natomiast w sprawie mojego zwolnienia będę odwoływać się do sądu pracy – podkreśla Aneta Stanisławek.
Tymczasem, 19 października urząd miasta ogłosił konkurs na nowego dyrektora żłobka. Aplikacje można składać do końca tego miesiąca.