(policja)
Sprzedawali chińskie wiatrówki przerobione na broń ostrą, pistolety i karabiny. Siedmiu mieszkańców Podlasia dobrowolnie poddało się karze. Za handel bronią chcą spędzić w więzieniu od roku i 10 miesięcy do 3,5 roku.
Policja zatrzymała małżeństwo w kwietniu 2011 roku. Za kratki trafili też dwaj ich znajomi. W ich mieszkaniach znaleziono broń palną różnego kalibru, lunety, kilka tysięcy sztuk amunicji, proch strzelniczy, który miał zostać wykorzystany do produkcji kolejnych pocisków.
Śledztwo zakończyło się oskarżeniem 9 osób. Cześć z nich zajmowała się zdobywaniem broni dla Dariusza S. i jego żony. Inni pośredniczyli w jej przekazywaniu. Pistolet czy karabin można było kupić za około dwa tys. zł. Uszkodzone egzemplarze były naprawiane. Prokuraturze nie udało się dotrzeć do rusznikarza.
Siedmiu oskarżonych zadeklarowało, że dobrowolnie podda się karze. Prokuratura na to przystała.
- Tylko wobec jednego z oskarżonych będzie to kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Najwyższą 3,5 roku więzienia ma dostać Dariusz S.