Przykro na to patrzeć– tak o brudnych lampach w centrum Białej Podlaskiej mówi mieszkaniec. W wakacje od urzędników dostał zapewnienie, że oświetlenie będzie wymienione. Tymczasem, klosze nadal są brudne.
– Co się dzieje, że od kilku lat nikt nie czyści lamp? Brudne z zewnątrz i wewnątrz. Nie wygląda to dobrze i nie świadczy dobrze o służbach odpowiedzialnych za utrzymanie czystości w mieście – uważa nasz Czytelnik, który nie pierwszy raz zwrócił na to uwagę. Chodzi o lampy na placu Wolności, które mają białe klosze. A właściwie miały, bo biel przykrył brud. – Przykro na to patrzeć – stwierdza mieszkaniec. Na poruszony przez niego problem w mediach społecznościowych, odpowiedziała urzędniczka z bialskiego ratusza. Zapowiedziała, że klosze nie będą czyszczone, bo mają być wymienione. Taka obietnica padła w czerwcu. Ale do tej pory nie się nie zmieniło. Przy okazji, wyszło na jaw, że ostatni raz, lampy były czyste rok temu, tuż po umyciu.
To ma się jednak zmienić.
– Zakupiliśmy 225 opraw oświetlenia parkowo–ulicznego LED w wyniku postępowania przetargowego – mówi Renata Tychmanowicz, naczelnik wydziału dróg w ratuszu. Nowe lampy mają pojawić się nie tylko na placu Wolności (90 opraw), ale również na deptaku przy ul. Brzeskiej oraz przy ul. Moniuszki.
– W czerwcu zgodnie z ustaleniami, spółka PGE Dystrybucja deklarowała, że zajmie się wymianą, ale do sierpnia pomimo wielu próśb telefonicznych nie przystąpiła do prac – przyznaje pani naczelnik. Po skierowaniu oficjalnego pisma, we wrześniu PGE Dystrybucja odpowiedziała, że „nie ma możliwości wymiany opraw”. Dlatego urzędnicy, wyłonili wykonawcę w postępowaniu przetargowym.
Wymianą zajmie się warszawska firma Golden Electric. Weźmie za to 47 tys. zł. Zgodnie z zapisami umowy, ma na to czas do 12 grudnia. – Firma zadeklarowała, że do prac przystąpi 22 listopada– zaznacza Tychmanowicz.