W lubelskim Sądzie Okręgowym na wyznaczenie terminu rozprawy czeka wniosek posła Jerzego Rębka o unieważnienie wyborów na burmistrza Radzynia Podlaskiego. Przegrany w II turze kandydat uzupełnia braki formalne swego wniosku.
Jerzy Rębek twiedzi, że zgromadził dokumentację dotyczącą 28 osób, które w I turze były w rejestrze wyborców w radzyńskiej gminie, a w drugiej już w mieście Radzyń Podlaski. – Jak sąd pozwoli, jestem w stanie udokumentować 52 takie przypadki – zapewnia.
Inny zarzut, zgłoszony przez posła, dotyczy dowożenia wyborców przez jednego z zarządców bloku do lokalu wyborczego.
– Mam na piśmie poświadczenia dwóch dziennikarzy prasy lokalnej, do których podszedł radzynianin, dopytując się o dowóz na głosowanie. Za tę "usługę” niektórzy mieli otrzymywać po 50 zł zapłaty – twierdzi Rębek i dodaje gorzko: Nie występuję z mściwości, ale z potrzeby dojścia do prawdy. W naszym mieście z wyborami nie było dużo lepiej niż na Białorusi.
Wniosek posła o unieważnienie wyborów poparły cztery inne osoby, w tym dwóch radnych i dwóch wyborców.
Jeden z nich, Adam Świć, radny powiatowy, podkreśla, że liczy na to, że w mieście "normalnie da się żyć”. – Liczba osób przemeldowanych pomiędzy dwiema turami jest większa, aniżeli liczba głosów nieważnych. Liczę na to, że, podobnie jak przed czterema laty w Puchaczowie, także teraz w Radzyniu Podlaskim sąd nakaże powtórzenie drugiej tury wyborów.
Janusz Syczyński, radzyński prokurator rejonowy, potwierdza, że wpłynęło do prokuratury zawiadomienie posła dotyczące tych samych osób figurujących w różnych spisach wyborców podczas kolejnych tur głosowania. – Będzie to sprawdzane. Wystąpimy do prokuratora okręgowego o przekazanie sprawy do innej jednostki – mówi prokurator.
Zenon Jędrysek, starszy inspektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białej Podlaskiej, wyjaśnia, że ordynacja wyborcza pozwala na dopisanie do rejestru wyborców osób, które nawet czasowo zmieniają miejsce zamieszkania.
– Zastanawia jednak, czy faktycznie przed I turą aż prawie 20 osób miało prawo dopisać się w gminie Radzyń Podlaski. Czy nie było wyłudzenia nieuprawnionego wpisu w listopadzie? – zastanawia się inspektor.
Witold Kowalczyk, burmistrz Radzynia Podlaskiego, wolałby nie komentować obecnej sytuacji.
– Cóż, trzeba umieć honorowo przegrać. A wtedy trzeba honor mieć... – mówi. – My nie przekroczyliśmy żadnych uprawnień, ani nie robiliśmy niczego, co naganne. Spokojnie będziemy czekać na rozstrzygnięcie sądu. Z wyrokami się nie dyskutuje. Ani ja, ani mój sztab nie wykorzystywaliśmy stanowisk, ani nie kupowaliśmy głosów – zapewnia burmistrz.
Sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie, wyjaśnia, że nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy w sprawie Radzynia Podlaskiego.
– 16 grudnia wezwano wnioskodawcę do uzupełnienia braków formalnych wniosku. Obecnie do Sądu Okręgowego w Lublinie wpłynęło kilkanaście wniosków o unieważnienie wyborów. Żadna ze spraw jeszcze się nie zakończyła – wyjaśnia sędzia.
Wątpliwości też w Kodniu
We wtorek do Sądu Okręgowego wpłynął wniosek dotyczący gminy Kodeń (pow. bialski). Wnioskodawczyni Zofia Sztokalińska potwierdza, że wystąpiła o unieważnienie wyniku wyboru wójta. Ryszard Zań (PSL) wyprzedził ją w II turze zaledwie o 8 głosów. Aż 16 głosów było nieważnych.